W lutym tego roku odbyło się walne zebranie, które miało doprowadzić do wyboru zarządu klubu z Ochab. To się jednak nie udało. Zwołany później drugi termin także konkretów nie przyniósł. – Miał to być tak naprawdę moment zakończenia działalności klubu, ale zmobilizowałem garstkę osób, które chcą działać, aby dokończyć sezon – mówi pełniący ostatnio obowiązki prezesa Grzegorz Chudyk. Ustalono wówczas jednocześnie „deadline” na niedzielę 24 lipca, gdy społeczność zainteresowana losem klubu powtórnie stanie przed niełatwym jak się okazuje wyborem nowych władz. – To niezrozumiała sytuacja. Zawodnicy chętni do gry są, kasa zabezpieczająca funkcjonowanie też jest, ale ludziom działać się nie chce. Przykro się patrzy na to, że pomocy większej nie widać – martwi się nasz rozmówca.
 



Dodaje, że mijający okres od lutego do lipca poświęcono różnymi inicjatywami na to, aby społeczność Ochab zmobilizować. Do współpracy w tym aspekcie zaproszony został nawet... mistrz świata w skokach narciarskich Piotr Żyła. – Na razie wielkiego odzewu nie było. W moim odczuciu zrobiliśmy wszystko, co mogliśmy, aby mieszkańców i kibiców zachęcić do działania – przyznaje Chudyk.

A skoro o znakomitym polskim skoczku mowa, to w nadchodzącym sezonie – i niewątpliwie hit to nie lada – przywdziać ma barwy LKS Ochaby '96 w lidze. – Jeśli tylko nie będzie to kolidowało z obowiązkami, które Piotrek ma, to rzeczywiście jesteśmy umówieni, że u nas zagra. Zresztą robimy wszystko jako klubu, jakby przed nami był ten następnych sezon. Kadrowo wyglądamy stabilnie. Niewielkie roszady będą, ale w większości zawodnicy stoją murem za tym, co robimy – tłumaczy sternik klubu.