
Mistrzowski krok lidera?
Ze świadomością, że konfrontacja Beskidu z Góralem – zwłaszcza w przypadku sukcesu tych pierwszych – może mieć kolosalne znaczenie w rywalizacji o mistrzostwo „okręgówki”, przystąpili do meczu piłkarze obu drużyn.
Przewagę na wstępie potyczki w Skoczowie uzyskali gospodarze, ale żadna z akcji nie przynosiła im powodzenia. Co nie udawało się z gry, skoczowianie wykonali za sprawą stałego fragmentu. W 16. minucie Michał Grześ dośrodkował z kornera, a idealny strzał głową Kamila Sornata otworzył wynik. I sprawił, że mecz nabrał jeszcze większego kolorytu. Do ofensywy przeszli żywczanie, którzy nie potrafili jednak sforsować bloku obronnego lidera „okręgówki”, choć kotłowało się w „16” Beskidu po rzutach wolnych. Dwukrotnie przytomne zachowanie Ireneusza Trojanowskiego zapobiegło wyrównaniu, najbliżej powodzenia był Kamil Gazurek. W szeregach gospodarzy aktywnością na skrzydle wykazywał się Łukasz Kisiała, lecz żaden z wypadów nie był tym bramkowym.
Niemal przez całą drugą połowę rezultat końcowy pozostawał sprawą otwartą. Skoczowski zespół Górala dobić nie potrafił, mimo że okazje ku temu stworzył. Wpierw Krzysztof Surawski źle dograł futbolówkę do Cezarego Ferfeckiego, niebawem Wojciech Padło przymierzył z 5. metrów z pierwszej piłki, lecz o centymetry chybił celu. Coraz częściej nadziewający się na kontry skoczowian goście skapitulowali w 81. minucie. Doświadczony zmiennik Wojciech Struś, nieskuteczny przed kilkoma dniami w starciu z Maksymilianem Cisiec, zamknął akcję Ferfeckiego, zapewniając swojej drużynie pełną pulę. Żywczanie wszak wcześniej wybornej okazji Grzegorza Szymońskiego z 75. minuty nie wykorzystali (instynktowna obrona Trojanowskiego), a równo z golem na 2:0 stracili nadzieję na odwrócenie losów rywalizacji i... zdobycie mistrzowskiego tytułu. Beskid jest tego po 24. kolejkach bliski...
– Staraliśmy się pozostawić po sobie dobre wrażenie nie tylko wynikiem, ale i grą. Zderzyliśmy się jednak z najlepszą defensywą w lidze – krótko skwitował dzisiejszą konfrontację Krzysztof Bąk, szkoleniowiec Górala.
Beskid Skoczów – Góral Żywiec 2:0 (1:0) 1:0 Sornat (16') 2:0 Struś (81')
Beskid: Trojanowski – Marek, Sornat, Zaremski, D.Ihas, Padło, Grześ (65' Smagło), Bezeg (70' Struś), Janik (46' Ferfecki), Kisiała (85' Jasiński), Surawski Trener: Szymura
Góral: Gołek – K.Jodłowiec (10' G.Jodłowiec), Biegun, Semik, Gąsiorek, Klimek, Osmałek (80' Bąk), R.Michalski (70' Mic.Gołuch), Szymoński, Miodoński, Gazurek Trener: Bąk