Po razie w upale
Inauguracja ekstraligowa w sezonie 2015/2016 nastąpiła dla piłkarek żywieckiego Mitechu w Koninie, starciem z aktualnymi mistrzyniami kraju. Niełatwym dodajmy, także z racji warunków pogodowych.
W poprzednim sezonie żywczanki zdołały faworytkom przeciwstawić się i jako jedna z nielicznych drużyn powstrzymały Medyka. Już otwarcie premierowego spotkania w Ekstralidze pokazało, że o zdobycz wyjazdową podopiecznym Beaty Kuty będzie ciężko. Na wstępie gospodynie oddały kilka strzałów w kierunku bramki Kingi Szemik, jeden z nich znalazł drogę do siatki. W 8. minucie z podania Aleksandry Sikory skorzystała pozyskana latem Agata Tarczyńska. Mitech długo nie był w stanie stworzyć żadnej ciekawej sytuacji, zaś mistrzynie nie traciły zapału. W 31. minucie tylko kapitalna parada Szemik zapobiegła stracie drugiego gola po uderzeniu Tarczyńskiej. Najlepszym w wykonaniu przyjezdnych był właśnie ostatni kwadrans pierwszej połowy. W stronę „świątyni” Medyka strzelały Patrycja Wiśniewska i Katarzyna Rozmus, jednak mało precyzyjnie, by przed pauzą zmienić rezultat.
Odsłona druga bliźniaczo podobna, jeśli chodzi o wynik, ale scenariusz gry dla Mitechu był znacznie pomyślniejszy. W 63. minucie żywczanki mogły odwrócić losy rywalizacji. Futbolówkę przejęła Lucie Suskova, po czym wyszła na pozycję sam na sam z bramkarką Medyka. Pojedynek ten niestety przegrała. Gdy w 74. minucie niezłą okazję zmarnowała Rozmus, Mitech przegrywał już 0:2. W zamieszaniu podbramkowym najlepiej odnalazła się Anna Gawrońska. W końcówce, w obliczu upalnej pogody w Koninie, w poczynaniach obu zespołów zabrakło piłkarskiej jakości.
Medyk Konin – TS Mitech Żywiec 2:0 (1:0) 1:0 Tarczyńska (8') 2:0 Gawrońska (67')
TS Mitech: Szemik – Zegan, K.Wiśniewska (77' Noras), Zasada, Droździk, Wnuk, Żak, Chrzanowska, Suskova, Rozmus (80' Nieciąg), P.Wiśniewska Trener: Kuta