W minionej kolejce „Fiodory” odniosły bodaj najcenniejsze zwycięstwo spośród dotychczasowych ligowych potyczek. Gole Patryka KłyszyńskiegoMateusza Janika, odnotowane w końcowej fazie meczu, przyczyniły się do wyjazdowej zdobyczy w Skoczowie. – Oceniając to spotkanie nie sposób nie podkreślić tego, że Beskid był najlepszą piłkarsko drużyną, z którą w obecnych rozgrywkach się mierzyliśmy. Nam dobrze z takim rywalem się gra. Bo choć były to piłkarskie szachy, to jednak oba zespoły zaprezentowały organizację gry na wysokim poziomie. Sytuacji bramkowych może nie było dużo, ale chaosu na boisku również – zauważa trener GKS-u Seweryn Kosiec.

Radziechowianie zgromadzili dotąd 20 punktów, plasują się w ścisłym „czubie” stawki i... wysoko mierzą. – Chcemy być wysoko po rundzie jesiennej i odegrać w lidze znaczącą rolę. I ja, i zespół mamy swoje ambicje. Po to obejmowałem GKS latem, aby osiągnąć z tą drużyną coś fajnego – dodaje Kosiec.

Już dziś tymczasem przed ekipą z Radziechów i Wieprza kolejne nie lada wyzwanie – domowe pucharowe starcie z Góralem Żywiec, którego stawką będzie przepustka do finału zmagań na szczeblu podokręgu.