
Na bakier ze skutecznością
Po porażce na inaugurację przyszła pora na remis – to nie jest wymarzony start kolejnego sezonu GLKS-u Wilkowice w „okręgówce”.
Wicemistrz poprzednich rozgrywek dziś zadanie miał trudne, bo tyska ZET-ka to zespół cokolwiek solidny. Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że miejscowi mieli wszystko po swojej stronie, aby punkty w komplecie dopisać. – Brakuje nam trochę szczęścia i indywidualnego błysku zawodników, czym w ubiegłym sezonie często przechylaliśmy szalę na swoją korzyść. Terminarz też mamy trudny, dziś mierząc się z przeciwnikiem nie kalkulującym i potrafiącym grać w piłkę – zaznacza trener wilkowiczan Krzysztof Bąk.
Gospodarze w 70. minucie dokonali otwarcia wyniku. Dośrodkował Łukasz Szędzielarz, a do siatki trafił Dominik Kępys. Nie był to jednak wcale dzień snajpera GLKS-u. W pierwszej połowie nie wykorzystał rzutu karnego, przegrywając pojedynek z golkiperem tyszan, w drugiej zaś też o kolejne trafienia mógł się pokusić. Bramkarz przyjezdnych łapał ponadto strzały Kacpra Śleziaka i Szędzielarza, które mogły w odsłonie rewanżowej przynieść ostateczne rozstrzygnięcie. A tak – na 10. minut przed końcem Dawid Kruczek popełnił błąd, który został przez przeciwnika zamieniony na wyrównanie.