– Pierwsza połowa nie zwiastowała, że przegramy to spotkanie, a na pewno nie aż tak wysoko – skomentował spotkanie trener Kuźni, Mateusz Żebrowski. Przez pierwsze trzy kwadranse spotkanie miało dość wyrównany przebieg. Ustronianie mieli optyczną przewagę, lecz w żaden sposób nie potrafili jej przekuć na sytuacje bramkowe.

 

 

Gospodarze stworzyli jedną groźniejszą akcję, która od razu zakończyła się bramką. Ariel Mnochy wykorzystał błąd przy wyprowadzaniu piłki przez drużynę z Ustronia i wpakował piłkę do siatki. 

 

Obraz gry znacznie uległ zmianie po przerwie. Szczególnie regresowi uległa organizacja gry Kuźni. W ostatnich 20 minutach spotkania. W 73. minucie Dawid Mucha precyzyjnie przymierzył bezpośrednio z rzutu wolnego i od tego czasu gospodarze wyczuli "krew", dokładając w kolejnych fragmentach starcia dwie bramki. Gol na 3:0 dla Jedności był owocem składnego kontrataku, a wynik spotkania zawodnicy z Przyszowic ustalili po celnym strzale z okolic "16".