
„Na mocniejszych rywali potrafimy się zmobilizować”
Świadkami zgoła niespodziewanego rozstrzygnięcia byli kibice przyglądający się starciu Błyskawicy Drogomyśl z Wisłą Strumień.
Goście wyjechali z Drogomyśla z tarczą w następstwie remisu 2:2. Wynik ten bezsprzecznie jest niespodzianką. A może i określenie go mianem sensacji nie będzie na wyrost? – Aż tak słabi to chyba nie jesteśmy – uśmiecha się Krzysztof Dybczyński, trener Wisły. – Cieszę się, że po słabym meczu w Zebrzydowicach, w którym zostaliśmy rozbici w drugiej połowie, podnieśliśmy się na tle rywala jednak silniejszego – dodaje szkoleniowiec strumienian, którzy zgromadzili dotychczas 8 „oczek” i zajmują aktualnie 9. miejsce w tabeli.
Zastanawiający może być fakt, że występ przeciwko Błyskawicy był kolejnym, w którym piłkarze Wisły stawili opór przeciwnikowi zaliczanemu do ścisłej czołówki „okręgówki”. Wcześniej urwali punkty m.in. podejmując Podhalankę Milówka. – Pokazujemy różne oblicza i chyba siedzi to w głowach. Na mocniejszych rywali wyraźnie potrafimy się zmobilizować. W przypadku meczu w Drogomyślu dodatkowym czynnikiem były derby. W końcówce mieliśmy trochę szczęścia, ale wcześniej przy prowadzeniu 2:1 mogliśmy lepiej rozegrać kilka kontr, więc ten wynik końcowy w jakimś sensie jest sprawiedliwy – zauważa Dybczyński.