– Gdyby zawodnicy, którzy grali u nas wiosną zadeklarowali wolę pozostania w klubie, to pewnie bylibyśmy dziś wśród uczestników „okręgówki”. Ale w zaistniałej sytuacji licznych ubytków nie było szans się pozbierać. A szkoda, bo wysiłek z całego sezonu byłby w jakimś sensie wówczas nagrodzony – tłumaczy na wstępie Ferdynand Gabryś, działacz klubu z Pruchnej.
 


Osłabienia, jakich doznał a-klasowicz tego lata, są nie dość, że liczne, to i znaczące pod względem jakości. Liderzy linii pomocy Kamil Gabryś Wiktor Kapturski „zakotwiczyli” odpowiednio w Piaście Cieszyn i Tempie Puńców, a rutynowany napastnik Tomasz Mrówka powrócił do Spójni Zebrzydowice. Na zmianę barw zdecydował się także bramkarz Patryk Ferfecki. W szeregach LKS-u '99 nie zobaczymy również wypożyczonego Andrzeja Kłody.

Co najważniejsze w przywołanym kontekście – nie ma jednocześnie zagrożenia, że ekipy z Pruchnej, niezmiennie pod trenerską wodzą Adama Śmigielskiego, zabraknie pośród rywalizujących wkrótce w lidze na poziomie skoczowskiej A-klasy. – Część piłkarzy studiujących może mieć trudności z regularnym trenowaniem, ale mamy też naszych juniorów, na których będziemy stawiać – dodaje Gabryś.