
Siatkówka - Tauron Liga
Na siatkarskiej huśtawce
Niepokonany lider Ligi Siatkówki Kobiet miał zweryfikować aktualne możliwości, ale i faktyczną dyspozycję siatkarek BKS Profi Credit.
Mecz w hali pod Dębowcem dostarczył licznie zgromadzonym kibicom dużej dawki emocji. A to głównie za sprawą nieprawdopodobnej zmienności losów spotkania, na rzadko widzianym poziomie w aż takiej skali nawet w siatkówce żeńskiej.
W dwóch setach istniały na parkiecie tylko bielszczanki, które punktowały seryjnie, prezentując jakość w zagrywce, ataku i bloku. Niestety jednak identycznie przebiegały dwie partie, w których dysproporcja była równie znacząca na korzyść niepokonanych dotąd łodzianek. Z tej perspektywy ciekawie zapowiadał się tie-break, który przesądził o rozdziale punktów. Przyjezdne rozpoczęły go od prowadzenia 4:1, ale siatkarki trenera Tore Aleksandersena dystans szybko zniwelowały. Po zmianie stron, która nastąpiła przy minimalnej zaliczce ŁKS-u, dała o sobie znać większa siła rażenia po stronie ekipy z Łodzi. Najpierw zatrzymane zostały efektownie ataki Katarzyny Koniecznej i Emilii Muchy, później sprawy w swoje ręce wzięła skuteczna na skrzydle Regiane Bidias. To ona przy stanie 14:12 zamknęła mecz zbiciem nie do obrony, zapewniając swojej drużynie kontynuację zwycięskiego marszu.
A bielszczanki? Jednemu z najmocniejszych zespołów w lidze przeciwstawiły się. Ale w ich grze wciąż zbyt mało jest stabilności. W niedzielę najczęściej punktowała w ich szeregach Konieczna, ale 19 "oczek" z ataku zdobyła na aż 54 próby. Z łącznej sumy 11 "czap" pokaźne 5 zapisała na swoim koncie młoda środkowa Martyna Świrad. Statystyki drużynowe obu ekip okazały się bardzo zbliżone. Natomiast 34 pomyłki własne zawodniczek BKS Profi Credit, czyli o 7 więcej od rywalek, znalazły odbicie w wyniku. Tu zaznaczyć należy 14 błędów bezpośrednich w ataku i 13 w polu serwisowym.
BKS Profi Credit Bielsko-Biała – ŁKS Commercecon Łódź 2:3 (25:17, 16:25, 25:17, 16:25, 12:15)
BKS Profi Credit: Jagieło, Grant, Konieczna, Pleśnierowicz, Świrad, Mucha, Lemańczyk (libero) oraz Nowicka, Różański, Wańczyk, Moskwa
Trener: Aleksandersen
W dwóch setach istniały na parkiecie tylko bielszczanki, które punktowały seryjnie, prezentując jakość w zagrywce, ataku i bloku. Niestety jednak identycznie przebiegały dwie partie, w których dysproporcja była równie znacząca na korzyść niepokonanych dotąd łodzianek. Z tej perspektywy ciekawie zapowiadał się tie-break, który przesądził o rozdziale punktów. Przyjezdne rozpoczęły go od prowadzenia 4:1, ale siatkarki trenera Tore Aleksandersena dystans szybko zniwelowały. Po zmianie stron, która nastąpiła przy minimalnej zaliczce ŁKS-u, dała o sobie znać większa siła rażenia po stronie ekipy z Łodzi. Najpierw zatrzymane zostały efektownie ataki Katarzyny Koniecznej i Emilii Muchy, później sprawy w swoje ręce wzięła skuteczna na skrzydle Regiane Bidias. To ona przy stanie 14:12 zamknęła mecz zbiciem nie do obrony, zapewniając swojej drużynie kontynuację zwycięskiego marszu.
A bielszczanki? Jednemu z najmocniejszych zespołów w lidze przeciwstawiły się. Ale w ich grze wciąż zbyt mało jest stabilności. W niedzielę najczęściej punktowała w ich szeregach Konieczna, ale 19 "oczek" z ataku zdobyła na aż 54 próby. Z łącznej sumy 11 "czap" pokaźne 5 zapisała na swoim koncie młoda środkowa Martyna Świrad. Statystyki drużynowe obu ekip okazały się bardzo zbliżone. Natomiast 34 pomyłki własne zawodniczek BKS Profi Credit, czyli o 7 więcej od rywalek, znalazły odbicie w wyniku. Tu zaznaczyć należy 14 błędów bezpośrednich w ataku i 13 w polu serwisowym.
BKS Profi Credit Bielsko-Biała – ŁKS Commercecon Łódź 2:3 (25:17, 16:25, 25:17, 16:25, 12:15)
BKS Profi Credit: Jagieło, Grant, Konieczna, Pleśnierowicz, Świrad, Mucha, Lemańczyk (libero) oraz Nowicka, Różański, Wańczyk, Moskwa
Trener: Aleksandersen