
Piłka nożna - Liga Okręgowa
Na zwycięskiej ścieżce
W dzisiejszym spotkaniu spotkały się dwie drużyny prezentujący podobny futbol, co znajduje odzwierciedlenie w tabeli. Czarni Jaworze podejmowali Pasjonata Dankowice. Górą okazali się być Ci drudzy, dla których było to już trzecie zwycięstwo z rzędu.
- W moim odczuciu był to mecz na remis. Z pewnością było to dobre widowisko, a mecz mógł się podobać kibicom - ocenił "na gorąco" spotkanie szkoleniowiec Czarnych Jaworze - Tomasz Duleba. Pasjonat od pierwszych minut chciał narzucić własną filozofię gry. Już w początkowej fazie meczu dogodną sytuację miał Jakub Ogiegło, lecz w sytuacji sam na sam zabrakło mu opanowania, niemały w tym udział również murawy boiska. Mijały jednak kolejne minut, a inicjatywę w tym spotkaniu zaczęli przejmować gospodarze, którzy w 30. minucie objęli prowadzenie. Daniel Lech dograł świetną piłkę z boku boiska, a z najbliższej odległości wpakował ją do siatki Michał Sztykiel. Radość Czarnych z prowadzenia trwała jedyne 120 sekund. Do wyrównania doprowadził Janusz Bąk wykorzystując nieporozumienie w defensywie graczy z Jaworza.
Piłkarze z Dankowic od początku drugiej części spotkania szukali bramki na 2:1. Swoje sytuacje miał ponownie Ogiegło oraz Tomasz Magiera, lecz żadna z nich nie została udokumentowana bramką. Dopiero upragniony gol przyszedł w 72. minucie. Wojciech Sadlok otrzymał piłkę z rzutu z autu i strzałem zza pola karnego zaskoczył bramkarza Czarnych. Pomimo starań ze strony gospodarza wynik nie uległ zmianie i to Pasjonat może się cieszyć trzecią wygraną z rzędu. - Ciężko stwierdzić po tym meczu czy to nasza optymalna forma. Pewne rezerwy jeszcze tkwią w mojej drużynie. Niemniej jednak cieszę się, że po tej słabszej serii zaczęliśmy wygrywać - stwierdził trener Pasjonata - Artur Bieroński.
Piłkarze z Dankowic od początku drugiej części spotkania szukali bramki na 2:1. Swoje sytuacje miał ponownie Ogiegło oraz Tomasz Magiera, lecz żadna z nich nie została udokumentowana bramką. Dopiero upragniony gol przyszedł w 72. minucie. Wojciech Sadlok otrzymał piłkę z rzutu z autu i strzałem zza pola karnego zaskoczył bramkarza Czarnych. Pomimo starań ze strony gospodarza wynik nie uległ zmianie i to Pasjonat może się cieszyć trzecią wygraną z rzędu. - Ciężko stwierdzić po tym meczu czy to nasza optymalna forma. Pewne rezerwy jeszcze tkwią w mojej drużynie. Niemniej jednak cieszę się, że po tej słabszej serii zaczęliśmy wygrywać - stwierdził trener Pasjonata - Artur Bieroński.