W Zebrzydowicach doszło do pojedynku dwóch ligowych nowicjuszy. Biorąc pod uwagę aktualny dorobek Spójni i zespołu z Leśnej oraz atut własnego boiska, to właśnie Spójnia była faworytem.

Zebrzydowice Lesna rus Do meczu nowicjusze przystąpili w dobrych nastrojach. Spójnia w minionym tygodniu wygrała w Kobiernicach, zbliżyła się do środkowej strefy tabeli. Podopieczni Sebastiana Szymali pokonali natomiast czechowicki MRKS i odskoczyli od strefy spadkowej.

Po dzisiejszym spotkaniu oba zespoły mają na swoim koncie po dziesięć punktów. Goście rozegrali prawdopodobnie najlepszy mecz w tym sezonie, gospodarze na pewno najsłabszy. W premierowej odsłonie w poczynaniach jednych i drugich widoczna była nerwowość, nie brakowało niedokładnych zagrań i strat. Z tego chaosu mogły wyłonić się bramki. Tomasz Mrówka będąc na wprost bramki, jakieś osiem metrów od niej, uderzył źle. Przed przerwą raz jeszcze mógł pokusić się o gola. Przyjezdni również mieli swoje okazje. Maciej Sowa i Maciej Krysta zmarnowali po „setce”.

Druga odsłona przebiegała pod dyktando przyjezdnych, którzy zdominowali rywala. Beniaminek z Leśnej wygrał 2:0, mógł zdobyć przynajmniej sześć goli. W 68. minucie Krysta obsłużył Sowę, ten dopełnił formalności. Przed otwarciem wyniku, po tym wydarzeniu także, goście raz po raz nękali defensywę rywala, ale nie potrafili sfinalizować kilku dobrych akcji. Kropkę nad „i” postawili w minucie 85. Dośrodkowanie na długi słupek wykończył głową Łukasz Biegun.

Spójnia Zebrzydowice – LKS Leśna 0:2 (0:0) 0:1 Sowa (68') 0:2 Biegun (85')

Spójnia: Morcinek – Cichosz, Piguła, Bierski, T.Nowak (70' Brzoza), S.Nowak, Demczak (68' Janiszewski), Kopiec, Mrówka (65'), Paluch Trener: Owczarczyk

LKS Leśna: Kupczak – Sz.Kowalczyk, Lach, Binda, Miśkiewicz (55' A.Kowalczyk), Jagosz, Kachel, Krysta (80' Łodziana), Biegun (85' Borak), Sewera, Sowa Trener: Szymala