Bestwiński zespół rywalizował w 23. kolejce „okręgówki” z ekipą Metalu Skałki. I choć goście faworyzowani istotnie byli, to jednak walczący o utrzymanie podopieczni Zbigniewa Skórzaka poprzeczkę zawiesili im na wstępie wysoko. – Męczyliśmy się na początku meczu. Posiadaliśmy przewagę, ale niewiele z niej wynikało – komentuje szkoleniowiec LKS-u Sławomir Szymala.

Z ulgą ekipa wicelidera odetchnąć mogła po upływie dwóch kwadransów, gdy Damian Gacek strzelił bramkę, a ta dalszy przebieg meczu ustawiła. Po „zabawie” było, gdy Dawid Gleindek i Szymon Skęczek jeszcze przed pauzą rywala „dobili”. – Zdominowaliśmy wtedy w pełni wydarzenia na boisku. Przy wyniku 3:0 mogliśmy sobie pozwolić na spokojniejszą grę, brakowało też takiej motywacji, jaką demonstrowaliśmy wcześniej – dodaje trener bestwinian.

Finalna wygrana 3:1 pozwoliła ekipie z Bestwiny zachować miejsce w fotelu wicelidera „okręgówki”. I to pomimo sporych kadrowych osłabień. Dobry mecz między słupkami rozegrał Adrian Granatowski, który zastąpił z konieczności kontuzjowanego Mateusza Kudrysa. Goście skuteczni „ukryli” również inne ubytki. Przeciwko Metalowi Skałce drużynie z różnych względów nie pomogli Marcin Gołąb, Mateusz Włoszek, Konrad Kowaliczek oraz Krystian Makowski.