Po raz drugi z rzędu drużyna Dariusza Mrózka przywozi z "delegacji" komplet punktów po bardzo dobrym meczu. Już od pierwszego gwizdka arbitra zarysowała się przewaga "rekordzistów", choć trochę czasu musiało upłynąć, aby została ona udokumentowana w rezultacie.

 

 

Na początku meczu blisko szczęścia byli m.in. Marcin Wróbel Piotr Wyroba. Następnie piłkarz MKS-u był bliski trafienia "swojaka". Wreszcie jednak nadeszła 44. minuta, a wraz z nią prowadzenie Rekordu. Dobre dośrodkowanie Tomasza Nowaka wykończył celną główką z bardzo ostrego kąta Wróbel. 

 

Od początku drugiej połowy drużyna z Kluczborka napierała na bramkę Rekordu, w celu odrobienia straty. Paradoksalnie to wówczas bielszczanie wymierzyli kolejny, jak się później okazało, decydujący cios. W 60. minucie Daniel Świderski golem spuentował dograną piłkę ze skrzydła od Kamila Żołny. Bramek w tym meczu oczywiście mogło być więcej. Szczególnie należy odnotować sytuację z 77. minuty, gdy Jakub Szumera obronił rzut karny podyktowany za faul Filipa Walusia. Szumera chwilę później raz jeszcze popisał się świetną interwencją, walnie przyczyniając się do wygranej swego zespołu.