
Piłka nożna - Liga Okręgowa
"Nawet prezes rywali mówił, że zasłużyliśmy na wygraną"
W poczuciu żalu i niedosytu kończyli mecz w Bojszowach zawodnicy z Bestwinki.
Przez ponad godzinę piłkarze KS-u prowadzili w spotkaniu z beniaminkiem z Bojszów. W 21. minucie zespół z Bestwinki na prowadzenie wyprowadził Paweł Olek. Ten sam zawodnik miał jeszcze dwie dogodne okazje do zdobycia bramki, lecz za każdym razie na przeszkodzie stawała ... poprzeczka. – To prowadzenie powinno być bardziej okazałe. Na pewno moich zawodników mogę pochwalić za postawę. Przez większość meczu prowadziliśmy grę, kontrolowaliśmy przebieg meczu oraz nie dopuszczaliśmy rywala do sytuacji strzeleckich – przyznał po meczu Tomasz Duleba, trener KS-u.
W samej końcówce w szeregi zawodników z Bestwinki wkradła się jednak spora doza dekoncentracji, czego konsekwencją była strata dwóch bramek i powrót do domu bez punktów. – Dlatego też mam mieszane uczucia po tym spotkania. Z jednej strony jestem dumny z mojej drużyny, a z drugiej mam pretensje, że w końcowych minutach meczu wkradła się dekoncentracja w nasze szeregi. Żal mi tego, że zawodnicy włożyli tyle wysiłku w to spotkanie, a ostatecznie wróciliśmy bez zaliczki punktowej, przez chwile słabości. Powinniśmy zwyciężyć w tym starciu, dlatego niesmak jest na pewno. Nawet prezes GTS-u mówił, że zasłużyliśmy na wygraną. Taka jest jednak piłka nożna. Czegoś nam brakuje, aby wygrywać. Być może jest to brak postawienia przysłowiowej kropki nad i. Musimy zachować cierpliwość i spokój – mówi Duleba.
W samej końcówce w szeregi zawodników z Bestwinki wkradła się jednak spora doza dekoncentracji, czego konsekwencją była strata dwóch bramek i powrót do domu bez punktów. – Dlatego też mam mieszane uczucia po tym spotkania. Z jednej strony jestem dumny z mojej drużyny, a z drugiej mam pretensje, że w końcowych minutach meczu wkradła się dekoncentracja w nasze szeregi. Żal mi tego, że zawodnicy włożyli tyle wysiłku w to spotkanie, a ostatecznie wróciliśmy bez zaliczki punktowej, przez chwile słabości. Powinniśmy zwyciężyć w tym starciu, dlatego niesmak jest na pewno. Nawet prezes GTS-u mówił, że zasłużyliśmy na wygraną. Taka jest jednak piłka nożna. Czegoś nam brakuje, aby wygrywać. Być może jest to brak postawienia przysłowiowej kropki nad i. Musimy zachować cierpliwość i spokój – mówi Duleba.