
Nerwowo po samobóju
W Żywcu Koszarawa podejmowała Spójnię Zebrzydowice. W ostatnim meczu tej kolejki Ligi Okręgowej Skoczowsko-Żywieckiej nikt fajerwerków się nie spodziewał. Emocje jednak były.
W premierowych 45 minutach Koszarawa zdołała wyjść na dwubramkowe prowadzenie. Jako pierwszy piłkę do siatki skierował Michał Garncarczyk po dwójkowej akcji Daniel Bujok - Przemysław Jurasz i podaniu tego drugiego. Na 2:0 trafił natomiast Jurasz, który wykorzystał niepewną interwencję Radosława Kalisza.
- Pierwsza połowa była dobra w naszym wykonaniu. Na drugą wyszliśmy zbyt bojaźliwie i przeciwnik to wykorzystał. Spotkanie zrobiło się bardziej wyrównane. Najważniejsze jednak, że udało się zwyciężyć - ocenia Jurasz, piłkarz Koszarawy. Spójnia Zebrzydowice w 57. minucie złapała kontakt z gospodarzami, gdy piłkę do własnej siatki niefortunnie skierował Bartłomiej Jakubiec. Piłkarze Dariusza Owczarczyka grali odważniej i szukali wyrównania, ale Wojciech Mrok zaskoczyć się nie dał. Odnotujmy także, że żywczanie dwóch bardzo dobrych kontrataków nie wykorzystali - sytuacje sam na sam zmarnowali Bujok i Filip Bąk.