Gdy gra beniaminek z Zebrzydowic każde rozstrzygnięcie jest możliwe. Także do dzisiejszej konfrontacji z czechowiczanami stwierdzenie owo pasuje.

MRKS Czechowice rr Tylko przez około 20. minut z boiska w Zebrzydowicach wiało nudą. Co do jakości spotkania można było mieć zastrzeżenia, wszak żadna z drużyn nie stwarzała klarownych okazji bramkowych. W przypadku gości szwankowało rozgrywanie akcji przy dużej przewadze w posiadaniu piłki, beniaminek czyhał na możliwość „uruchomienia” Tomasza Mrówki. Dopiero w 22. minucie Piotr Morcinek zadrżał, gdy nieznacznie obok celu poszybował strzał Grzegorza Sztorca. Kolejna próba zaczepna MRKS-u była już tą bramkową. W 25. minucie Sztorc odegrał ładnie w tempo do Szymona Niemczyka, który nabiegając we właściwym momencie pokonał golkipera Spójni. Do nieśmiałych dotąd gospodarzy należał finisz tej części gry. W 32. minucie Szymon Chmiel popisał się doskonałą szarżą i jeszcze lepszym strzałem, zmuszając Roberta Jastrzębskiego do wyciągania futbolówki z „sieci”. Snajperski nos potwierdził za to w minucie 38. Mrówka, któremu tuż przed „świątynię” czechowiczan piłkę dograł Grzegorz Kopiec. W ten oto nieco zaskakujący sposób ekipa z Zebrzydowic objęła prowadzenie.

Kibicom przyszedł wówczas na myśl jesienny mecz obu drużyn. Wtedy Spójnia jako pierwsza trafiła do siatki, dwukrotnie ripostowali piłkarze czechowiccy, ale po pauzie fetowali głównie przyjezdni. Dziś było... identycznie, choć pewnie, gdyby w 52. minucie po strzale Kopca piłka uderzyła nie w poprzeczkę, a kilka centymetrów niżej, to radosne nastroje panowałyby właśnie w Zebrzydowicach.

A tak od 68. minuty niemal całkowicie MRKS przejął inicjatywę. Wspomniany czas meczowy przyniósł gola autorstwa Rafała Żurka, który „na raty” sfinalizował centrę Niemczyka. Skrzydeł swoim kolegom dodał młody bramkarz przyjezdnych, który w 75. minucie zastopował w sytuacji „oko w oko” Roberta Janulka. Ostatnie minuty to aż trzy ciosy gości, rewanżujących się Spójni za przywołane starcie w Czechowicach. W 80. minucie dalekie dośrodkowanie Grzegorza Gąsiorka technicznie głową zwieńczył Żurek. Niebawem ten zawodnik wcielił się w rolę asystenta przy bramkowej główce Sztorca, zaś na finiszu Mateusz Żyła strzałem po ziemi pokonał Morcinka po samotnym, kilkunastometrowym rajdzie. Uradowany z kolejnego wiosennego zwycięstwa trener Marcin Biskup wygraną zadedykował... synowi Natanowi, który skończył właśnie 8. rok życia.

Spójnia Zebrzydowice – MRKS Czechowice-Dziedzice 2:5 (2:1) 0:1 Niemczyk (25') 1:1 Chmiel (32') 2:1 Mrówka (38') 2:2 Żurek (68') 2:3 Żurek (80') 2:4 G.Sztorc (86') 2:5 Żyła (90')

Spójnia: Morcinek – Janulek, Paluch, Piguła, Kiełkowski, S.Nowak, Chmiel (63' Janiszewski), Król, Kopiec, Demczak (68' Hawełka), Mrówka Trener: Owczarczyk

MRKS: R.Jastrzębski – Cichura, Gąsiorek, Żurek, Szal, Niemczyk (87' Gałan), Sz.Jastrzębski, Maliarchuk (46' Wolff), Raszka (76' Adamczyk), G.Sztorc, Żyła Trener: Biskup