Pasjonat szybko otrząsnął się po porażce z bialską Stalą. Dankowiczanie na mecz z Czarnymi wyszli bardzo zmotywowani, co już w 6. minucie przełożyło się na zdobycz bramkową. Potem jednak nastał moment dominacji przyjezdnych, która jednak nie została udokumentowana w rezultacie. – Udało się szybko strzelić bramkę i to poniekąd ustawiło losy potyczki. Nie byliśmy klarownym faworytem w pierwszych trzech kwadransach. Przeciwnik uwydatnił swoje walory na szczęście udało się nam wyjść z tego obronną ręką – zaznacza trener Pasjonata, Artur Bieroński. 

Po przerwie gospodarze wrócili na właściwe tory. W 75. minucie Jakub Ogiegło podwyższył wynik meczu, 10 minut później ustalił rezultat, kompletując tym samym hat-tricka. – W szatni padło parę mocnych słów i jak widać to dało pozytywny bodziec. Mówiąc w żargonie bokserskim, wypunktowaliśmy naszego przeciwnika. Mieliśmy także bardzo dobrego boksera w postaci Kuby Ogiegły – stwierdza Bieroński.