Ostanie spotkanie beniaminek z Rajczy rozegrał 17 listopada, gdy mierzył się z żywiecką Koszarawą. Rajczanie jednak nie zaliczą tej potyczki do udanej, gdyż musieli uznać wyższość rywala. Po dwóch tygodniach przerwy Soła powróci na ligowe boisko w starciu z rezerwami Rekordu. – Nie chcieliśmy do końca grać tego spotkania. Taka jednak była decyzja okręgu i musimy się jej podporządkować. Zrobiliśmy sobie krótką przerwę, ale przepracowaliśmy teraz solidnie tydzień, aby podtrzymać formę. Musimy jakoś rozegrać to spotkanie, choć personalnie na pewno będziemy osłabieniu – mówi szkoleniowiec Soły, Damian Kaźmierczak. 

W przeciwieństwie do rajczan "dwójka" Rekordu cały czas jest w rytmie meczowym. Do sobotniego starcia biało-zieloni przystąpią z pewnością jako faworyt, po pokonaniu lidera ze Skoczowa jednak beniaminek nie ma zamiaru składać broni. – Mamy świadomość, że będziemy mierzyć się z silny rywalem, lecz podejmiemy rękawice – stwierdza Kaźmierczak.