Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem arbitra doszło do zmian w składzie BKS-u. Kontuzji na rozgrzewce doznał bramkarz Jan Syc, a w jego miejsce wszedł 17-letni Miłosz Miłkowski. Mimo to bialska Stal odnotowała bardzo udany początek spotkania. Już w 4. minucie bielszczanie objęli prowadzenie. Michał Jura świetnym, prostopadłym podaniem znalazł Adama Kozielskiego, a ten w swoim stylu z zimną krwią sfinalizował sytuację sam na sam z golkiperem ekipy z Tychów.

 

 

W kolejnych fragmentach starcia inicjatywę przejęli goście, którzy kilkukrotnie byli bliscy doprowadzenia do remisu. Dwukrotnie efektownymi interwencjami popisał się młody Miłkowski, a raz piłkę z linii bramkowej wybił grający trener BKS-u, Juraj Dancik. Tuż przed przerwą to jednak gospodarze mogli prowadzić 2:0, lecz dobrej okazji nie wykorzystał Kozielski. 

 

Druga połowa upłynęła pod znakiem szturmu na bramkę bialskiej Stali, która broniła się w niskim pressingu. Wreszcie jednak w 77. minucie mur obronny BKS-u padł, po zamieszaniu w polu karnym po rzucie rożnym. Tyszanie poszli za ciosem i w krótkim odstępie czasu dołożyli kolejne dwa trafienia - oba po strzałach z dystansu.