W pierwszym meczu Rekord pokonał mistrza Czech 2:1. Obie ekipy wówczas jednak nastawiły się na uwypuklenie swych walorów defensywnych. Drugie spotkanie miało już znacznie bardziej otwarty charakter. 120 sekund po pierwszym gwizdku sędziego na listę strzelców wpisał się Sebastian Leszczak, który wykończył składną akcję swego zespołu. Bielszczanie na tym jednak nie zamierzali poprzestać. 

 

 

W 4. minucie było już 2:0, gdy bramkarza drużyny rywali pokonał Michał Marek. Dwa szybkie gole nakręciły atak mistrza Polski, który był bardzo skuteczny w swoich poczynaniach. Ostatecznie na przerwę "rekordziści" schodzili przy prowadzeniu 5:1. Kolejne bramki dołożyli: Matheus, Kamil Surmiak i Marek. 

 

Po zmianie stron nie było już tak intensywnego naporu w ofensywie. Częściej jednak do sytuacji dochodzili zawodnicy z Pilzna, lecz dobrą "robotę" w bramce Rekordu wykonywał Krzysztof Iwanek. W tej części meczu obie ekipy dołożyły po jednym trafieniu i mecz zakończył się wygraną Rekordu 6:1. – Jestem bardzo zadowolony z wczorajszego meczu oraz pierwszej części drugiego spotkania. Była koncentracja, była bardzo dobra gra w obronie – powiedział na łamach strony klubowej trener Rekordu, Jesus "Chus" Lopez Garcia.