Ostatecznie na 6. lokacie zakończył zmagania w Lidze Okręgowej Bielsko-Tyskiej zespół z Wilkowic. Mówi się, iż drugi sezon dla beniaminka jest trudniejszy i tak też było w przypadku GLKS-u. Wilkowiczanie w trakcie sezonu wpadli "w dołek", lecz w końcowym rozrachunku pokazali charakter i podnieśli się, efektem czego była imponująca końcówka rundy wiosennej, w której GLKS imponował skutecznością oraz dobrą grą. To zaowocowało, że drużyna ta do końca liczyła się w grze o bycie w najlepszej "5" Ligi Okręgowej Bielsko-Tyskiej. 

 

Co istotne, zespół z Wilkowic nie przejdzie tego lata żadnej rewolucji kadrowej. Trzon drużyny, na czele z Dominikiem Kępysem, królem strzelców "okręgówki", który miał oferty z wyższych lig, zostaje. - Nie przewidujemy rewolucji. Działamy na kilku płaszczyznach jeśli chodzi o pracę z młodzieżą i będziemy stawiać cały czas na ten model i wprowadzać młodych zawodników z naszej akademii. 

 

Jeśli chodzi o transfery z zewnątrz, nie nastawiamy się na szał transferowy. Jedna, dwie nowe twarze pojawią się w naszej drużynie. Mamy dobrą kadrę, z której jestem zadowolony - przyznaje Krzysztof Bąk, trener GLKS-u.