Był to średni mecz, żeby nie powiedzieć, że słaby – stwierdził po spotkaniu Sławomir Szymala, szkoleniowiec gospodarzy. Jego podopieczni dobrze weszli w sobotnie starcie, co zaowocowało kilkoma niezłymi okazjami. Wynik spotkania otworzył Szymon Skęczek pewnie egzekwując "11". Potem jednak przewaga zawodników z Bestwiny zaczęła się kurczyć na rzecz WSS-u. Konsekwencją tego była bramka Marcina Mazurka z 75. minuty, która dała przyjezdnym punkt. – Na pewno jest nie dosyt po tym meczu. W pierwszej połowie byliśmy stroną przeważającą, lecz po zmianie stron oddaliśmy pole przeciwnikowi i w końcówce bardzo mocno nas przycisnął. Tak jak jednak wspomniałem nie był to najlepszy mecz dla piłkarskiego oka. Stać nas oraz zespół z Wisły na więcej – mówi Szymala. 

LKS miał szansę zrównać się punktami z czwartym w tabeli Pasjonatem. Teraz w najbliższy weekend zawodników z Bestwiny czeka wyjazdowa konfrontacja z rezerwami Rekordu.