
Piłka nożna - Liga Okręgowa
Niemiła niespodzianka
Piłkarze Ogrodnika zawitali do Bestwiny jako zespół mający już w obecnych rozgrywkach beskidzkie skalpy.
Po wygranej nad beniaminkami z Kaniowa i Pisarzowic dziś zgoła niespodziewanie skompletował hat-tricka. – Zagraliśmy bardzo słabo. Nie było widać zaangażowania w naszej grze, nie było kolektywu. Przy nieskuteczności nie mogło to przynieść niczego dobrego – ocenia Sławomir Szymala, szkoleniowiec w istocie kiepsko prezentujących się w sobotnie popołudnie bestwinian.
Losy meczu rozstrzygnięte zostały w drugiej, znacznie ciekawszej z dwóch odsłon. W premierowej gospodarze otrzymali już jednak sygnał ostrzegawczy, gdy w 15. minucie do siatki ze spalonego trafił grający trener Ogrodnika Grzegorz Chrząścik. Ten sam wspomniany lider ofensywnych poczynań ekipy z Cielmic w 50. minucie po rzucie rożnym główkował nie do obrony dla Kacpra Mioduszewskiego. Miejscowi kompletnie pogubili się w owej sytuacji w kryciu przeciwników w obrębie własnej „16”. Kwadrans później goście cieszyli się raz jeszcze, wykorzystując akcję w przewadze po prostej stracie zespołu z Bestwiny.
Wymienionych strat faworyzowani bestwinianie nadrobić nie byli w stanie, wszak celowników dobrze nastawionych dziś nie mieli. Przed pauzą po dograniu Mariusza Dusia do „pustaka” chybił Dawid Gleindek. Tenże zawodnik przy stanie 1:0 dla gości spudłował po podaniu Mateusza Włoszka, zaś jego strzał z najbliższej odległości na finiszu spotkania golkiper Ogrodnika zdołał obronić. Wspomnieć można ponadto o „pudle” Włoszka, któremu asystował Szymon Skęczek.
Losy meczu rozstrzygnięte zostały w drugiej, znacznie ciekawszej z dwóch odsłon. W premierowej gospodarze otrzymali już jednak sygnał ostrzegawczy, gdy w 15. minucie do siatki ze spalonego trafił grający trener Ogrodnika Grzegorz Chrząścik. Ten sam wspomniany lider ofensywnych poczynań ekipy z Cielmic w 50. minucie po rzucie rożnym główkował nie do obrony dla Kacpra Mioduszewskiego. Miejscowi kompletnie pogubili się w owej sytuacji w kryciu przeciwników w obrębie własnej „16”. Kwadrans później goście cieszyli się raz jeszcze, wykorzystując akcję w przewadze po prostej stracie zespołu z Bestwiny.
Wymienionych strat faworyzowani bestwinianie nadrobić nie byli w stanie, wszak celowników dobrze nastawionych dziś nie mieli. Przed pauzą po dograniu Mariusza Dusia do „pustaka” chybił Dawid Gleindek. Tenże zawodnik przy stanie 1:0 dla gości spudłował po podaniu Mateusza Włoszka, zaś jego strzał z najbliższej odległości na finiszu spotkania golkiper Ogrodnika zdołał obronić. Wspomnieć można ponadto o „pudle” Włoszka, któremu asystował Szymon Skęczek.