Szeroko komentowany, budzący zarazem liczne kontrowersje i emocje, jest wątek ewentualnej kontynuacji rozgrywek w dobie trwającej pandemii. Czy wznowienie sezonu ma jakikolwiek sens? – Nie wyobrażam sobie tego. Dziewczyny pracują indywidualnie, podczas gdy część klubów prowadzi zajęcia w grupach. Oznacza to na przykład, że nie wszyscy byliby przygotowani tak samo, jeżeli rozgrywki miałby być kontynuowane. Poza tym dochodzi zapewnienie kwestii bezpieczeństwa piłkarek i organizacji samych meczów. Dalsze granie w obecnej sytuacji jest absurdem. Poza tym grać na pustych obiektach? Piłka nożna bez kibiców nie ma sensu – podkreśla prezes żywieckiego Mitechu Jan Szupina w obszernym wywiadzie dla serwisu dziewczynygola.blogspot.com.

Kryzys spowodowany koronawirusem odbić się może bardzo negatywnie na kondycji klubów. – Już tak się dzieje. Część klubów nie wystartuje w przyszłym sezonie w konkretnych klasach rozgrywkowych, bo po prostu nie będzie miała za co. Trzeba zrobić bilans otwarcia i zapytać kluby, czy nadal chcą grać. W niektórych gminach jest tak, że władze zamroziły środki. Jeżeli ligi wrócą do grania, powinny być pieniądze. A jak nie, to pewnie nie. Zależy to też od tego, czy lokalny samorząd jest przychylny dla sportu na danym terenie. Niestety, sportu od polityki nie da się oddzielić. Nieprawdą jest, że amatorskie granie nic nie kosztuje. Ucierpią wszyscy – klaruje sternik klubu z Żywca.

W rozmowie Jan Szupina odniósł się także do nowego sezonu w kontekście perspektyw dotyczących dalszej gry Mitechu w Ekstralidze. – Jak to w życiu bywa, kluczowa może być kwestia finansów lub ich braku. Do tego dochodzą wymogi licencyjne PZPN, jak np. zatrudnienie w klubie lekarza, a to są niemałe koszty. Przecież za darmo pracował nie będzie, a w skali roku to jest niemały wydatek. Wysłaliśmy do związku nasz wniosek licencyjny i zobaczymy, jak zostanie rozpatrzony – klaruje prezes.