
Piłka nożna - Liga Okręgowa
Nieskuteczny outsider nic nie wskórał
„Zranione” po pierwszych wiosennych meczach drużyny Górala i GLKS-u na punkty liczyły w sobotniej konfrontacji w Żywcu.
Na te zapracowali gospodarze, którzy byli od ekipy z Wilkowic znacznie bardziej efektywni. Dwukrotnie w roli głównej wystąpili ci sami piłkarze – Kamil Gazurek jako dogrywający oraz Marcin Osmałek pieczętujący akcje. – Chłopcy stanęli na wysokości zadania. Zasługiwaliśmy już przed tygodniem na punkty, więc cieszymy się, że w końcu je zdobyliśmy – skwitował szkoleniowiec Górala Krzysztof Bąk.
Żywczanie wcale jednak pełnej kontroli nad meczem nie mieli. Zwłaszcza druga odsłona pełna była niezłych szans GLKS-u. Równie dobrze, jak w ubiegły weekend celownika nastawionego nie miał Jakub Pilch, z kolei uderzenia Mateusza Borgieła i Grzegorza Gomółki wybornie parował Tomasz Kupczak. Następstwem mimo wszystko optycznej przewagi Górala z pierwszej części były dla przeciwwagi okazje Patryka Semika i Marka Gołucha, dobrych kontr – Michała Gołucha i Marcina Radwaniaka po pauzie.
Żywczanie wcale jednak pełnej kontroli nad meczem nie mieli. Zwłaszcza druga odsłona pełna była niezłych szans GLKS-u. Równie dobrze, jak w ubiegły weekend celownika nastawionego nie miał Jakub Pilch, z kolei uderzenia Mateusza Borgieła i Grzegorza Gomółki wybornie parował Tomasz Kupczak. Następstwem mimo wszystko optycznej przewagi Górala z pierwszej części były dla przeciwwagi okazje Patryka Semika i Marka Gołucha, dobrych kontr – Michała Gołucha i Marcina Radwaniaka po pauzie.