
Piłka nożna - Liga Okręgowa
Niespodzianka i to podwójna
Niekorzystnie ułożył się dla drużyny z Bestwinki mecz z GTS Bojszowy. Dobra postawa w drugiej połowie pozwoliła jej jednak zapunktować.
Nie było problemem wskazać faworyta meczu w Bestwince, gdzie zawitała drużyna aspirująca w tym sezonie o tytuł mistrzowski - GTS Bojszowy. Goście ligową rywalizację rozpoczęli niezwykle udanie. W 3. minucie Amadeusz Golik niedokładnie zagrał piłkę, przejął ją Łukasz Kotryba i sprytnym strzałem otworzył wynik spotkania.
W 32. minucie GTS prowadził już 2:0. Po centrze w pole karne Szymon Tomala chciał wybić futbolówkę, lecz zrobił to na tyle niefortunnie, że skierował ją do własnej siatki. Chwilę wcześniej to gospodarze mogli, a wręcz powinni strzelić gola. Piłka po uderzeniu Bartosza Adamowicza ostemplowała jednak poprzeczkę.
W 32. minucie GTS prowadził już 2:0. Po centrze w pole karne Szymon Tomala chciał wybić futbolówkę, lecz zrobił to na tyle niefortunnie, że skierował ją do własnej siatki. Chwilę wcześniej to gospodarze mogli, a wręcz powinni strzelić gola. Piłka po uderzeniu Bartosza Adamowicza ostemplowała jednak poprzeczkę.
- W przerwie powiedzieliśmy sobie, że ten mecz nie jest jeszcze przegrany. Że można powalczyć. Straciliśmy bramki po bardzo prostych błędach, w dodatku udało nam się kilka sytuacji wypracować. Zagraliśmy odważniej i ofensywnie - powiedział Tomasz Duleba, trener KS Bestwinka, która w rewanżowej odsłonie spotkania ruszyła do odrabiania strat.
W 55. minucie po dośrodkowaniu Macieja Kosmatego - który po brutalnym faulu Kyryloza Kolmohortseva w 10. minucie, kończył mecz tylko na własną odpowiedzialność - bramkarza gości pokonał Sebastian Bieńko. Na kwadrans przed końcowym gwizdkiem miejscowi futboliści wyrównali - z rzutu karnego nie pomylił się Paweł Olek.
KS Bestwinka na tle wyżej notowanego przeciwnika zaprezentowała się solidnie. Podział punktów wydaje się być sprawiedliwym wynikiem, choć trzeba odnotować, że gospodarze mieli kilka okazji, by pokusić się o zwycięstwo. Dość wspomnieć o groźnych uderzeniach Bieńki czy Adamowicza. Niemniej jednak urwanie punktów ekipie z Bojszów i odwrócenie losów meczu należy odbierać jako podwójną niespodziankę. - Pokazaliśmy charakter. Wydaje mi się, że było to najlepsze spotkanie w tym sezonie. Graliśmy naprawdę dobrze - podsumował Duleba.