Po serii dobrych występów Beskid Andrychów został zatrzymany przez Poroniec Poronin. Podopieczni Krzysztofa Wądrzyka stracili pozycję lidera na rzecz Bocheńskiego KS-u, a dziś w ligowej tabeli może ich jeszcze wyprzedzić Soła Oświęcim.

beskid_andrychow

Spotkanie w Zakopanem, gdzie swoje domowe spotkania rozgrywa Poroniec, rozpoczęło się dla gospodarzy od szybko strzelonego gola. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego w 3. minucie meczu do piłki najwyżej wyskoczył Marcin Drobny i głową skierował piłkę do siatki obok bezradnego Michała Kurzyńca. Goście przez całą pierwszą połowę nie mogli otrząsnąć się po straconej bramce, i za odrabianie strat zabrali się dopiero w drugiej części meczu.

Wyrównanie padło w 55. minucie za sprawą Włodzimierza Kierczaka. Po dośrodkowaniu z prawej strony i zamieszaniu w polu karnym, zawodnik Beskidu głową zdobył wyrównującego gola. Z wyrównania goście nie cieszyli się jednak zbyt długo, bo już trzy minuty później zawodnicy z Poronina ponownie byli na prowadzeniu. Futbolówka po uderzeniu Mateusza Chrobaka z dystansu powędrowała tuż pod poprzeczkę bramki gości. W ostatnim kwadransie meczu trener Wądrzyk postawił wszystko na jedną kartę, jednak wyrównującego gola nie udało się zdobyć. Sukces gospodarzy przypieczętował na minutę przed końcem meczu Paweł Mroczek, przyczyniając się do pierwszej w tym sezonie porażki zawodników Beskidu.

Poroniec Poronin – Beskid Andrychów 3:1 (1:0) 1:0 Drobny (3') 1:1 Kierczak (55') 2:1 Chrobak (58') 3:1 Mroczek (89')

Beskid Andrychów: Kurzyniec - Kaczmarczyk, Kapera, Nahle, Jurczak - D. Rupa (80' Adamus), Słupski, I. Rupa, Chowaniec - Kierczak, Moskała Trener: Krzysztof Wądrzyk