Początek meczu upłynął pod znakiem... rzutów karnych. W 2. minucie w polu karnym Unii faulowany był Bartłomiej Ślosarczyk, a z 11. metrów pomylił się Dariusz Łoś, którego intencje wyczuł bramkarz gospodarzy. Zawodnicy Unii kwadrans później również mieli swoją okazję z rzutu karnego, lecz tym razem została zamieniona ona na bramkę. 

 

 

Reakcja Drzewiarza na straconego gola była jednak wyśmienita. W 28. minucie Adam Waliczek sprytnie ominął bramkarza Unii i bez problemów wpakował piłkę do siatki. Sprowadzony zimą były zawodnik Czarnych Jaworze kilka minut później wyprowadził Drzewiarza na prowadzenie, wykorzystując dogranie od Szymona Królaka. 

 

Gospodarze nie zamierzali pogodzić się z tym stanem rzeczy i po przerwie ruszyli do zmasowanego ataku. W 65. minucie arbiter po raz kolejny podyktował rzut karny dla Unii, lecz tym razem Paweł Góra był... górą. Ta interwencja miała kluczowy wpływ na losy konfrontacji, ponieważ dodała jasieniczanom wiatru w żagle. W 73. minucie Ślosarczyk przytomnie zachował się w zamieszaniu pod bramką przeciwnika. Drzewiarz korzystny rezultat dowiózł do końca, choć w doliczonym czasie Unia pokusiła się jeszcze o jedno trafienie. To jednak tylko zniwelowało rozmiary porażki, gdyż komplet punktów piłkarze Drzewiarza zabrali ze sobą.