Zagraliśmy takim samym ustawieniem, jak w meczu z Beskidem – nawiązuje do poprzedniego meczu, gdzie Czarni zremisowali ze skoczowianami, trener gospodarzy, Krzysztof Dybczyński. Drużyna z Jaworza postawiła na grę niskim pressingiem, wyczekując swych szans pod bramką rywala po kontratakach. W 12. minucie to jednak Błyskawica mogła objąć prowadzenie, lecz bardzo mocny strzał z rzutu wolnego Łukasza Halamy sparował golkiper z Jaworza. 8. minut później to jaworzanie cieszyli się z korzystnego rezultatu. Lewą stroną ruszył Daniel Lech, który dograł do Bogdana Legięcia, a ten głową pokonał Krzysztofa Michałowskiego. Bramkarz Błyskawicy mógł się w tej sytuacji zachować lepiej, choć w 35. minucie zrehabilitował się za nią, gdy był górą w pojedynku sam na sam z Lechem.

Błyskawica za wszelką cenę szukała bramki wyrównującej. Ani jednak nie był w stanie zdobyć jej Krzysztof Koczur – głównie za sprawą Stanisława Kleszcza, który fenomenalnie odciął doświadczonego snajpera, ani Błażej Bawoł. Sprawy w swoje ręce, tudzież nogi, wziął Halama. W 58. minucie obrońca Błyskawicy po przejęciu w środku pola uderzył piłkę z 30. metrów, która odbiła się od klatki Macieja Rozmusa i wpadła do siatki. Drogomyślanie mieli swoją szansę by przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. W końcówce spotkania w doskonałej okazji znalazł się Bawoł, który nieudolnie próbował lobować Rozmusa w sytuacji sam na sam. Podział punktów sprawił, iż Błyskawica straciła miejsce na szczycie ligowej tabeli.