W środowym sparingu GLKS mierzył się z IV-ligową "dwójką" Podbeskidzia. Konfrontacja zakończyła się bezbramkowym remisem, co może napawać w Wilkowicach wszystkich optymizmem. – Duży szacunek należy się chłopakom. Zawodnicy z Podbeskidzia to profesjonaliści, którzy trenują każdego dnia, nie wspominając o tym, że występują o jedną klasę rozgrywkową wyżej. Jest jeszcze kilka rzeczy do poprawy w naszej grze, ale na pewno z gry defensywnej oraz zaangażowania moich piłkarzy mogę być zadowolony – ocenia trener Wilkowiczan, Grzegorz Więzik. 

To właśnie na grze obronnej skupia się głównie nasz rozmówca. Defensywna taktyka ma być środkiem do utrzymania się w lidze. – Nikt nas nie rozlicza za piękną grę, tylko za wynik. Dla mnie zawsze najważniejsze jest żeby grać na zero z tyłu, a z przodu zawsze coś może wpaść. Zespół buduje się od tyłu. Mamy świetnego Dominika Chmiela w bramce, Juraja Dancika na stoperze. Naprawdę dobrze to wygląda – z optymizmem przekonuje Więzik.