
Piłka nożna - Liga Okręgowa
Nokaut na wstępie
Od lat potyczki ekip z Wisły i Drogomyślą należą do klasyków szczebla „okręgówki”.
Także dzisiejszego popołudnia obserwatorzy spotkania w Wiśle nie żałowali przyglądania się emocjonującej potyczce, która rozpoczęła się od... nokautu. W 3. minucie Patryk Ułasewicz wrzucił piłkę z autu, a w swoim stylu spożytkował „centrę” główkujący Krzysztof Koczur. Nim gospodarze otrząsnęli się na dobre otrzymali kolejny cios. Wojciech Woźniczka strzał Dominika Loski wprawdzie sparował, ale nadbiegający Koczur niczym rasowy snajper nie pomylił się przy dobitce.
Lepiej dysponowani drogomyślanie jeszcze po dwakroć defensywę ekipy z Wisły zmuszali do kapitulacji. Daniel Krzempek wykorzystał zawahanie obrońców po wrzutce Marcina Jasińskiego, a wejście Loski z bocznego sektora boiska zakończyło się mierzonym strzałem pomimo niewygodnej pozycji. Te „fanty” przedzieliła skromna odpowiedź wiślan, gdy Dawid Mazurek „zdjął pajęczynę” w bramce strzeżonej przez Krzysztofa Michałowskiego.
Kiepski wynik z perspektywy miejscowych sprawił, że trener Tomasz Wuwer dokonał aż 3 roszad w przerwie, udzielając podopiecznym przy okazji srogiej reprymendy. – Zaangażowanie po naszej stronie pozostawiało niestety wiele do życzenia. Graliśmy zbyt bojaźliwie i zapłaciliśmy za to dużą cenę – ocenił trener wiślan.
Efekt przetasowań kadrowych nadszedł w postaci lepszej postawy całego zespołu i finalnego zmniejszenia rozmiarów strat. W 72. minucie D.Mazurek zanotował przechwyt, wrzucił piłkę za plecy obrońców, a przy dozie szczęścia w sytuacji „oko w oko” z golkiperem Błyskawicy należycie zachował się Szymon Płoszaj. Ukontentowani i tak znacznym prowadzeniem goście swoje okazje w tej połowie sowicie marnowali, m.in. do „pustaka” chybił Krzempek, także Jasiński oraz Łukasz Góraczewski nie zachowali zimnej krwi w „16”.
Lepiej dysponowani drogomyślanie jeszcze po dwakroć defensywę ekipy z Wisły zmuszali do kapitulacji. Daniel Krzempek wykorzystał zawahanie obrońców po wrzutce Marcina Jasińskiego, a wejście Loski z bocznego sektora boiska zakończyło się mierzonym strzałem pomimo niewygodnej pozycji. Te „fanty” przedzieliła skromna odpowiedź wiślan, gdy Dawid Mazurek „zdjął pajęczynę” w bramce strzeżonej przez Krzysztofa Michałowskiego.
Kiepski wynik z perspektywy miejscowych sprawił, że trener Tomasz Wuwer dokonał aż 3 roszad w przerwie, udzielając podopiecznym przy okazji srogiej reprymendy. – Zaangażowanie po naszej stronie pozostawiało niestety wiele do życzenia. Graliśmy zbyt bojaźliwie i zapłaciliśmy za to dużą cenę – ocenił trener wiślan.
Efekt przetasowań kadrowych nadszedł w postaci lepszej postawy całego zespołu i finalnego zmniejszenia rozmiarów strat. W 72. minucie D.Mazurek zanotował przechwyt, wrzucił piłkę za plecy obrońców, a przy dozie szczęścia w sytuacji „oko w oko” z golkiperem Błyskawicy należycie zachował się Szymon Płoszaj. Ukontentowani i tak znacznym prowadzeniem goście swoje okazje w tej połowie sowicie marnowali, m.in. do „pustaka” chybił Krzempek, także Jasiński oraz Łukasz Góraczewski nie zachowali zimnej krwi w „16”.