Zanim goście na dobre zdołali po podróży odnaleźć rytm gry, zostali już przez beniaminka „okręgówki” bezapelacyjnie zdominowani. Trudno bowiem w innych słowach określić to, co wydarzyło się w premierowym kwadransie meczu. Już w 2. minucie przewinienia w obrębie „16” na Marcinie Lachu dopuścił się Szymon Gogółka. Rzut karny był tylko formalnością dla Kacpra Czanieckiego. Po kilkudziesięciu sekundach Soła zapas swój powiększyła. Strzał z dystansu został jeszcze przez obrońców Spójni przyblokowany, ale z dobitką nieosiągalną dla Jana Parchańskiego ruszył we właściwym dla siebie momencie Maciej Figura. Nie był to bynajmniej koniec rozbijania ekipy przyjezdnej. W 12. minucie Czaniecki nie zmarnował sytuacji sam na sam, a piorunujący kwadrans rajczan zwieńczył Kacper Najzer, któremu idealnie futbolówkę dorzucił Lach. Wszelkie próby piłkarzy z Zebrzydowic efektu nie przynosiły, z kolei w 31. minucie Parchański po raz 5. sięgać musiał „za kołnierz”. Trafienie Mateusza Jękala to następstwo kolejnej asysty aktywnego dziś Lacha.

Przy stanie 5:0 dla Soły, a z takim obie drużyny udały się na przerwę, trudno było oczekiwać fajerwerków w połowie rewanżowej. Podopieczni Grzegorza Sodzawicznego usiłowali zanotować bramkę honorową, ale nie byli w swoich wysiłkach precyzyjni. Za to w 70. minucie udany występ pięknym golem z rzutu wolnego okrasił M.Figura. Beniaminek ligi zapisał na swoim koncie komplet, osiągając zarazem zwycięstwo najwyższych rozmiarów w sezonie.