Wartościowe ubytki odnotowała drużyna Podhalanki tego lata. Jako pierwszy z przyczyn osobistych zrezygnował Dariusz Kozieł, trener, który wprowadził ekipę z Milówki na wyższy szczebel rozgrywkowy. Następnie odeszli piłkarze. Kierunek na Żywiec obrali Kamil Kozieł Marek Noga, którzy zasilili szeregi Górala, zaś do Koszarawy trafili Wojciech Mrok oraz Marcin Dobranowski. . 
 
Nowym szkoleniowcem Podhalanki został Mariusz Kozieł, znany z prowadzenia m.in GKS-u Radziechowy-Wieprz. - Sytuacja nie jest oczywiście łatwa, ale jestem dobrej myśli. Od kilku dni wykonuję telefony i szukam potencjalnych wzmocnień. Z niektórymi zawodnikami jesteśmy już po słowie - zdradził nam M.Kozieł, który w środę widział swoich podopiecznych po raz pierwszy w "akcji". Podhalanka w Rajsku zremisowała 1:1 ze Strażakiem. - Warto jeździć na mecze Rekordu, bo skopiowaliśmy ich taktykę z drugiej połowy meczu z Podhalem - żartuje Kozieł, dodając. - Mimo okrojonego składu już do przerwy mogliśmy prowadzić 2:0. Ale to my w sposób kontrowersyjny straciliśmy bramkę. Fajnie, że po przerwie udało nam się wyrównać - ocenił nasz rozmówca, którego powodem do zmartwienia może być poważna kontuzja Mateusza Pawlusa

Beniaminek wkrótce zmierzy się jeszcze z LKS-em Sopotnia (20 lipca) i Unią Bieruń Stary (27/28 lipca).