
Piłka nożna - Liga Okręgowa
O awans z III-ligowcem. "Mamy swój plan na ten mecz"
Ten mecz to nagroda dla zawodników za ciężką pracę oraz za zwycięstwo w Pucharze Polski na szczeblu Podokręgu Żywiec. Jest to pierwszy mecz na tym poziomie rozgrywek w całej historii klubu z Rajczy - mówi trener Soły, Sebastian Gierat.
Już dziś o godzinie 18:00 rajczanie na własnym stadionie podejmą ROW 1964 Rybnik. III-ligowiec jest z pewnością faworytem meczu rozgrywanego w ramach Pucharu Polski, lecz gospodarzy nie należy lekceważyć. - Ten mecz to nagroda dla zawodników za ciężką pracę oraz za zwycięstwo w Pucharze Polski na szczeblu Podokręgu Żywiec. Jest to pierwszy mecz na tym poziomie rozgrywek w całej historii klubu z Rajczy. Jest to również nagroda dla naszych kibiców, którzy bardzo licznie i gorąco wspierają nas na każdym meczu. Zdajemy sobie sprawę z klasy rywala i różnicy jaka nas dzieli, jeśli chodzi o poziom rozgrywek, w której obie drużyny występują. Podchodzimy do rywala z dużym respektem i szacunkiem. Na co dzień nie mamy możliwości mierzyć się z tak klasową drużyną - przyznał Sebastian Gierat w rozmowie z oficjalną stroną klubu z Rybnika.
- Na pewno będziemy jednak chcieli zaprezentować się jak najlepiej na tle doświadczonego rywala. Mamy swój plan na ten mecz, który będziemy chcieli zrealizować. Jak mówi klasyk: „Puchary rządzą się swoimi prawami” i my z tą myślą wybiegniemy na murawę. Może trzeba będzie zagrać jak Inter Mediolan za czasów José Mourinho i postawić autobus - dodał pół żartem.
- Na pewno będziemy jednak chcieli zaprezentować się jak najlepiej na tle doświadczonego rywala. Mamy swój plan na ten mecz, który będziemy chcieli zrealizować. Jak mówi klasyk: „Puchary rządzą się swoimi prawami” i my z tą myślą wybiegniemy na murawę. Może trzeba będzie zagrać jak Inter Mediolan za czasów José Mourinho i postawić autobus - dodał pół żartem.
W szeregach ROW-u występuje wielu piłkarzy, którzy niegdyś rywalizowali na wyższych poziomach rozgrywkowych. Kogo rajczanie obawiają się najbardziej? Na pewno doświadczonych zawodników ROW-u, na czele z Szymonem Jarym i Marcinem Wodeckim, którego doskonale pamiętam z występów w barwach Odry Wodzisław i Podbeskidzia Bielsko-Biała. Miałem przyjemność oglądać go z poziomu trybun i bardzo miło wspominam jego boiskowe dokonania - zdradził szkoleniowiec reprezentanta Ligi Okręgowej Skoczowsko-Żywieckiej.