
Piłka nożna - Liga Okręgowa
Oba cele zrealizowane. Najskuteczniejsi wzajemnie się napędzali
Nie dysponujemy jeszcze taką kadrą, aby czołowego zawodnika zastąpić graczem o tym samym potencjale. Jesteśmy zadowoleni z tego, że nawet gdy dotknął nas kryzys, to potrafiliśmy dobrze jako drużyna zareagować i zapewnić sobie grupę mistrzowską - mówi Piotr Motyka, jeden z kluczowych zawodników Podhalanki Milówka.
Cele? "Mission completed"
Jednym z celów zespołu z Milówki na rundę jesienną Ligi Okręgowej Skoczowsko-Żywieckiej było wywalczenie sobie miejsca w grupie "mistrzowskiej". Podhalanka zajęła 4. miejsce, wygrywając ostatecznie pojedynek o tę pozycję z Borami Pietrzykowice. - Tak naprawdę mieliśmy 2 cele na tę rundę. Pierwszym z nich było stawianie w dużej mierze na naszą młodzież i ogrywanie jej na "zapleczu IV ligi" (śmiech). A drugim oczywiście awans do czołowej 4. Oba zostały zrealizowane i z optymizmem można patrzeć na rundę wiosenną - mówi nam Piotr Motyka, kluczowy zawodnik w układance Mariusza Kozieła.
Jednym z celów zespołu z Milówki na rundę jesienną Ligi Okręgowej Skoczowsko-Żywieckiej było wywalczenie sobie miejsca w grupie "mistrzowskiej". Podhalanka zajęła 4. miejsce, wygrywając ostatecznie pojedynek o tę pozycję z Borami Pietrzykowice. - Tak naprawdę mieliśmy 2 cele na tę rundę. Pierwszym z nich było stawianie w dużej mierze na naszą młodzież i ogrywanie jej na "zapleczu IV ligi" (śmiech). A drugim oczywiście awans do czołowej 4. Oba zostały zrealizowane i z optymizmem można patrzeć na rundę wiosenną - mówi nam Piotr Motyka, kluczowy zawodnik w układance Mariusza Kozieła.
Strzelecka forma
Motyka jesienne zmagania zakończył z 18 bramkami na swoim koncie. Wraz z kolegą Arturem Kitką zostali najskuteczniejszymi zawodnikami nie tylko Podhalanki, ale też "okręgówki" (tyle samo bramek ma tylko Szymon Nowak z Koszarawy Żywiec). Bez Motyki i Kitki ciężko byłoby sobie zatem wyobrazić ofensywę ekipy z Milówki. - Jestem zadowolony ze swojego dorobku, bo do 18 goli dołożyłem jeszcze 12 asyst. To pierwsza taka runda, w której sam więcej bramek strzeliłem niż podzieliłem się piłką z kolegami - zauważa były pomocnik m.in. Rekordu Bielsko-Biała. - Dobrze zareagowaliśmy na siebie z Arturem, który przyszedł do nas latem i także dołożył 18 goli - podkreśla.
O tym jak ważnymi zawodnikami dla Podhalanki są ci zawodnicy, niech poświadczy fakt, że cały zespół w rundzie jesiennej strzelił 51 goli, a Motyka i Kitka 36. To 70 % wszystkich bramek.


"Każda drużyna ma słabsze chwile"
Mimo że drużyna z Milówki ostatecznie swoje cele zrealizowała, to wyniki jej niektórych meczów mogą budzić pewien niepokój w kontekście walki w grupie mistrzowskiej. Podhalanka przegrała oba mecze z Koszarawą (2:3 i 1:4). Porażką (1:4) i remisem (2:2) zakończyły się potyczki z liderem Góralem Żywiec. Lepiej ten bilans ma się w rywalizacji z 3. siłą ligi - Sołą Rajcza (4:1 i 3:3).
Jeśli dodamy do tego porażki z Borami Pietrzykowice (1:2, 2:3), to obrazują się nam problemy Podhalanki z grą w obronie z wymagającymi rywalami. - Każda drużyna ma słabsze i lepsze chwile. U nas duży wpływ miał koronawirus, kartki czy kontuzje. Nie dysponujemy jeszcze taką kadrą, aby czołowego zawodnika zastąpić graczem o tym samym potencjale. Jesteśmy zadowoleni z tego, że nawet gdy dotknął nas kryzys, to potrafiliśmy dobrze jako drużyna zareagować i zapewnić sobie grupę mistrzowską - podkreśla Motyka, mając na uwadze m.in. serię 3 meczów bez zwycięstwa w końcowym etapie ligi.
Jeśli dodamy do tego porażki z Borami Pietrzykowice (1:2, 2:3), to obrazują się nam problemy Podhalanki z grą w obronie z wymagającymi rywalami. - Każda drużyna ma słabsze i lepsze chwile. U nas duży wpływ miał koronawirus, kartki czy kontuzje. Nie dysponujemy jeszcze taką kadrą, aby czołowego zawodnika zastąpić graczem o tym samym potencjale. Jesteśmy zadowoleni z tego, że nawet gdy dotknął nas kryzys, to potrafiliśmy dobrze jako drużyna zareagować i zapewnić sobie grupę mistrzowską - podkreśla Motyka, mając na uwadze m.in. serię 3 meczów bez zwycięstwa w końcowym etapie ligi.