
Piłka nożna - IV liga
"Obaj trenerzy mogą być zadowoleni"
Koszarawa Żywiec zremisowała w obotę 2:2 z Beskidem Skoczów. Do sparingowej potyczki wracamy wspólnie ze szkoleniowcami obu ekip.
W premierowej odsłonie żaden z zespołów nie sfinalizował ofensywnej akcji. Po zmianie stron prowadzenie objęła Koszarawa, która później goniła wynik wobec rezultatu 1:2. - Za nami pożyteczny sparing. Na boisku było sporo walki, zawodnicy obu zespołów byli zaangażowani w mecz - ocenia Sławomir Białek, który przyglądał się wczoraj postawie testowanych graczy. - Wypadli pozytywnie, niebawem powinniśmy finalizować rozmowy. Potrzebujemy świeżej krwi. Tworzy się fajny zespół - dodaje szkoleniowiec Koszarawy.
Beskid przed remisem z Koszarawą zremisował 1:1 z czechowickim MRKS-em. Pewnych analogii można się doszukać. Skoczowianie w obu pojedynkach tracili gole w końcówkach. Co jeszcze? - Podobnie jak po meczu w Czechowicach, uważam, że obaj trenerzy mogą być zadowoleni. Przed przerwą trochę więcej działo się pod bramką Koszarawy. Przy wynik 2:1 mieliśmy sytuacje, po których powinniśmy powiększyć prowadzenie. Nie zdobyliśmy gola, natomiast po gapiostwie straciliśmy bramkę na 2:2. Myśleliśmy, że rywal jest na spalonym, nie był, z czego skorzystał. Zmierzyliśmy się z solidnym zespołem. Są powody do optymizmu - mówi Mirosław Szymura, trener IV-ligowego Beskidu.