Bielskie Podbeskidzie podczas pobytu w Jarocinie rozegra trzy test-mecze. Pierwszą potyczkę podopieczni Leszka Ojrzyńskiego zaliczyli, pononali wicemistrzów Polski.  tsp lech

W premierowej odsłonie więcej z gry miał zespół z Poznania. Podopieczni Mariusza Rumaka dłużej utrzymywali się przy piłce, częściej atakowali. Wykazać mógł się Michal Pesković, który zaliczył dobre 45 minut. Stawał na wysokości zadania m.in. po kilku strzałach z dystansu. Piłkę z siatki wyciągał tylko raz, głową po rzucie rożnym pokonał go Dawid Kownacki. Mocną stroną „Górali” były stałe fragmenty gry, po jednym z nich groźnie uderzał Adam Deja. Po przerwie na boisku pojawiły się zupełnie inne jedenastki. Trener Leszek Ojrzyński wymienił dziesięciu zawodników, jego vis-a-vis dziewięciu. Obraz gry uległ diametralnej zmianie. W 51. minucie Maciej Iwański zrobił to, co robić potrafi najlepiej. Popisał się prostopadłym podaniem z głębi pola do Sebastiana Bartlewskiego, ten okazji nie zmarnował. Przy drugim golu dla Podbeskidzia "Ajwen" również miał swój udział. Dośrodkował futbolówkę w pole karne, a Maciej Wilusz skierował ją do własnej bramki. „Górale” objęli prowadzenie, nie spuścili jednak z tonu. Nadal atakowali, mogli pokusić się o kolejne trafienia. Swoich sytuacji nie wykorzystali Krzysztof Chrapek, Artur Lenartowski i Idrissa Cisse.

Lech Poznań – Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:2 (1:0) 0:1 Kownacki (24') 1:1 Bartlewski (51') 1:2 Wilusz (64' samobójcza)

Podbeskidzie: Pesković – Górkiewicz, Deja, Konieczny, Tomasik – Chmiel, Sloboda, Kołodziej, Malinowski, Trochim – Śpiączka (30' Okińczyc) II połowa: Zajac – Sokołowski, Byrtek, Grzelak, Adu – Janeczko, Iwański, Lenartowski, Bartlewski Chrapek – Okińczyc (60' Cisse) Trener: Ojrzyński