Defensywa Czarnych w pierwszych trzech kwadransach przypominała szwajcarski ser, tyle, że z naprawdę dużymi dziurami. O ile w ataku podopieczni Krzysztofa Dybczyńskiego prezentowali dobry poziom, to gdyby przyznawać stopnie szkolne obrona zespołu z Jaworza zasłużyła na solidne 1+. W 8. minucie Grzegorz Habdas pomylił się przy wyprowadzaniu piłki i dograł wprost do przeciwnika. Tomasz Stasiak z zimną krwią zamienił ten prezent na gola. Chwilę później było już 2:0. Paweł Duraj próbował uratować zagrożenie, jakie wynikło po błędzie obrońców, lecz finalnie arbiter odgwizdał "11", którą na gola zamienił Wojciech Kołek. Puńcowianie nie mieli litości dla swojego rywala i zamierzali pójść za ciosem. W 32. minucie Mateusz Wigezzi pewnie wygrał pojedynek oko w oko z bramkarzem gości. Tempo na przerwę schodziło prowadząc 4:0 za sprawą trafienia Macieja Ruckiego. 

Po zmianie stron wyszedł odmieniony zespół z Jaworza. Zniwelowane zostały kardynalne błędy w defensywie, a i "z przodu" Czarnym dopisała wreszcie skuteczność. Efektowna bramka Mariusza Sachy tzw. wcinką, a także gol Macieja Sztykiela to było zdecydowanie za mało, aby myśleć o korzystnym wyniku, wystarczająco jednak, by zatrzeć złe wrażenie po pierwszej połowie.