Na premierowych zajęciach stawiło się 17 zawodników – znaczna część z nich to nowe twarze. Nieobecność niektórych piłkarzy z kadry dotychczasowej ma natomiast związek z ich obowiązkami zawodowymi, za wyjątkiem Adriana Gibca, który zgodnie z naszymi wcześniejszymi informacjami z klubem z Goleszowa rozstał się. – W dużej mierze tworzymy nowy zespół, dla którego odpowiednie zgranie się podczas treningów i sparingów będzie bardzo istotne – klaruje trener LKS-u Grzegorz Wisełka, który o personalnych konkretach wypowiada się na ten moment mimo wszystko z ostrożnością.

Goleszowianom, którzy na półmetku ligi okręgowej znajdują się w samym „ogonie” stawki, przyświecać będą wiosną konkretne cele. – Wspólnie z zarządem zdajemy sobie sprawę, że znajdujemy się w sytuacji trudnej do uratowania. Ale chcemy pokazać się z jak najlepszej strony w rundzie rewanżowej – zaznacza nasz rozmówca. – Docierają do nas głosy, że do „okręgówki” dostaliśmy się tylną furtką i do tej ligi nie pasujemy. Patrzymy jednak w przyszłość w perspektywie długofalowej – podsumowuje Wisełka.