
Odwrócili losy meczu po przerwie
Ciekawy przebieg miała dzisiejsza konfrontacja Metalu Węgierska Górka z LKS-em Pogórze.
– Wygraliśmy bardzo ważny mecz, gdyż mierzyliśmy się z rywalem, który jest na tym samym poziomie co my. Takie mecze budują morale zespołu – skomentował spotkanie Marek Sitko, opiekun piłkarzy z Pogórza.
Metal na przestrzeni całego meczu nie stworzył sobie wielu sytuacji strzeleckich, lecz to zawodnicy z Węgierskiej Górki jako pierwsi wymierzyli "cios". W 30. minucie Kordian Mozol wykorzystał nieporozumienie defensywy LKS-u z bramkarzem i ulokował piłkę w siatce. Przyjezdni w tej części meczu również mieli swoje szanse na zdobycie bramki, lecz z żadnej z nich nie zrobili pożytku, jak np. Krystian Strach, który dwukrotnie nie wykorzystał sytuacji sam na sam
Drużyna z Pogórza dopięła swego po przerwie. Gol na 1:1 padł w dość kuriozalnych okolicznościach, można stwierdzić, iż zawodnicy Metalu sami sobie ją strzelili. Dominik Szczotka otrzymał podanie od obrońcy, musnął piłkę, która... wpadła do siatki. Na przestrzeni całego meczu golkiper Metalu spisywał się jednak bardzo dobrze i zasłużył na słowa pochwały. Niemniej gracze LKS-u wyczuli "krew" i poszli za ciosem. W 79. minucie Mateusz Wieja oddał ładny i skuteczny strzał z dystansu, czym dał wygraną swojej ekipie.