- To tylko jeszcze sparing, niemniej cieszymy się z wygranej. Forma drużyny napawa optymizmem - deklaruje Mateusz Szatkowski, szkoleniowiec drużyny ze Strumienia. - Sparing na plus. Może wynik nie jest dla nas zadowalający, ale z gry zawodników mogę być zadowolony - przyznaje natomiast trener WSS-u, Marcin Michalik. 

 

Mecz miał bardzo ofensywny charakter i było to widoczne od początku. Na 1:0 dla Wisły Strumień trafił Artur Miły, który wykorzystał rzut karny za faul Rafała Jacaka. Później jednak strzelali piłkarze WSS-u. Seweryn Tatara doprowadził do wyrównania, karcąc rywali za prosty błąd w otwarciu. Następnie z bramki cieszył się Kamil Janik, puentując składną kontrę swojej drużyny.

 

Znacznie bardziej skuteczną wersję strumienian widzieliśmy po przerwie. Znów z "wapna" nie pomylił się Miły, doprowadzając do stanu 2:2. Wisła poszła za ciosem i na prowadzenie drużynę ze Strumienia wyprowadził Dawid Gizler po szybkim ataku. Na tym jednak nie było koniec emocji. WSS odpowiedział bramką Dawida Mazurka, lecz ostatni akcent strzelecki należał do ekipy ze Strumienia. Gizler na gola zamienił rzut rożny Miłego.