W dobrym nastroju, co dziwić nie powinno, pojawił się na pomeczowej konferencji prasowej Leszek Ojrzyński. Jego podopieczni z Chorzowa wywieźli zwycięstwo. Tym samym zdobyli pierwsze w tym sezonie trzy punkty na obcym terenie. SONY DSC Umiarkowany optymizm po wygranej na trudnym terenie, Ruch pomimo słabszej postawy w ostatnich spotkaniach był faworytem, jest zrozumiały. Szkoleniowiec „Górali” podkreślił podczas spotkania z mediami, że najważniejszy jest cel końcowy, a zwycięstwo w Chorzowie etapem pośrednim. – Czuję dużą ulgę, bo mamy trzy punkty i to jest najważniejsze. Moja przerwana passa meczów bez wygranej na wyjeździe, to mniej istotna sprawa. Ważny jest cel wyznaczony na 31 maja, czyli utrzymanie – powiedział Leszek Ojrzyński, który w kilku słowach odniósł się także do przebiegu spotkania. – Początek był w naszym wykonaniu nerwowy. Po raz kolejny nie realizowaliśmy założeń. O wygranej zadecydowała jedna bramka, my ją zdobyliśmy i mamy trzy punkty. Wykonaliśmy zadanie. 

Nie bez znaczenia dla byłego opiekuna Korony Kielce byto także przełamanie wyjazdowej niemocy. – Udało nam się wygrać na wyjeździe. Bardzo dobrze, bo drużyna Podbeskidzia jeszcze w tym sezonie na wyjeździe nie wygrała. Mam nadzieję, że w dzięki temu w następnych spotkaniach będziemy wyglądać lepiej. W Chorzowie do tej pory wygrały dwie drużyny, my jesteśmy trzecią. Ostatnio często przychodzi nam grać na trudnych terenach. Wcześniej graliśmy w Poznaniu, tam wygrała tylko jedna drużyna. W rundzie zasadniczej został nam jeszcze jeden mecz wyjazdowy w Krakowie, ale teraz najważniejsze jest spotkanie ze Śląskiem – ocenił trener zwycięskiego Podbeskidzia.