Ojrzyński jednak zostanie? Zawodnicy odchodzą
Po dzisiejszych rozmowach w bielskim ratuszu szanse na pozostanie Leszka Ojrzyńskiego na stanowisku trenera Podbeskidzia znacząco wzrosły. Wiążące decyzje odnośnie przyszłości trenera jeszcze nie zapadły, klaruje się natomiast sytuacja kadrowa. Autor niewątpliwego sukcesu „Górali” w zakończonym sezonie, postawił działaczom warunki, od których uzależnił swoją dalszą pracę z zespołem. Leszkowi Ojrzyńskiemu zleży m.in. na systemie premiowania zawodników za wyniki osiągane w poszczególnych spotkaniach. – Trener Ojrzyński przedstawił nam swoje wymagania, które teraz analizujemy. Musimy mierzyć siły na zamiary. Budżet nie jest z gumy. Zależy nam na rzetelności i utrzymaniu płynności finansowej – powiedział nam w zeszłym tygodniu prezes Wojciech Borecki. Wówczas wydawało się, że konsensusu znaleźć się nie uda. Wymieniano nazwiska potencjalnych następców Ojrzyńskiego. Spekulowano na temat powrotu do Bielska-Białej Marcina Brosza. Po dzisiejszym spotkaniu w ratuszu szanse na pozostanie 42-letniego szkoleniowca z Podbeskidziu znacząco wzrosły. Najbliższe dni powinny przynieść ostateczne rozstrzygnięcie.
Władze miasta spotkały się także z przedstawicielami firmy Murapol. Akcjonariusze spółki TS Podbeskidzie S.A. poruszyli temat przyszłości klubu. Obecna umowa Murapolu wygasa wraz z końcem czerwca. Rozmowy będą kontynuowane w tym tygodniu.
Zmiany na pewno dotkną kadrę zespołu. Do Korony Kielce po okresie wypożyczenia wraca Mateusz Strąporski. Kariery w bielskim klubie kontynuować nie będą także: Jan Blażek, Michal Mravec, Mikołaj Lebedyński, Charles Nwaogu, Piotr Adamek, Ladislav Rybansky oraz Wojciech Szymanek, czyli zawodnicy, którzy w zakończonych rozgrywkach grali mało bądź wcale.