Po dzisiejszych rozmowach w bielskim ratuszu szanse na pozostanie Leszka Ojrzyńskiego na stanowisku trenera Podbeskidzia znacząco wzrosły. Wiążące decyzje odnośnie przyszłości trenera jeszcze nie zapadły, klaruje się natomiast sytuacja kadrowa. leszek ojrzynski Gabriel Górecki Autor niewątpliwego sukcesu „Górali” w zakończonym sezonie, postawił działaczom warunki, od których uzależnił swoją dalszą pracę z zespołem. Leszkowi Ojrzyńskiemu zleży m.in. na systemie premiowania zawodników za wyniki osiągane w poszczególnych spotkaniach. – Trener Ojrzyński przedstawił nam swoje wymagania, które teraz analizujemy. Musimy mierzyć siły na zamiary. Budżet nie jest z gumy. Zależy nam na rzetelności i utrzymaniu płynności finansowej – powiedział nam w zeszłym tygodniu prezes Wojciech Borecki. Wówczas wydawało się, że konsensusu znaleźć się nie uda. Wymieniano nazwiska potencjalnych następców Ojrzyńskiego. Spekulowano na temat powrotu do Bielska-Białej Marcina Brosza. Po dzisiejszym spotkaniu w ratuszu szanse na pozostanie 42-letniego szkoleniowca z Podbeskidziu znacząco wzrosły. Najbliższe dni powinny przynieść ostateczne rozstrzygnięcie.

Władze miasta spotkały się także z przedstawicielami firmy Murapol. Akcjonariusze spółki TS Podbeskidzie S.A. poruszyli temat przyszłości klubu. Obecna umowa Murapolu wygasa wraz z końcem czerwca. Rozmowy będą kontynuowane w tym tygodniu.

Zmiany na pewno dotkną kadrę zespołu. Do Korony Kielce po okresie wypożyczenia wraca Mateusz Strąporski. Kariery w bielskim klubie kontynuować nie będą także: Jan Blażek, Michal Mravec, Mikołaj Lebedyński, Charles Nwaogu, Piotr Adamek, Ladislav Rybansky oraz Wojciech Szymanek, czyli zawodnicy, którzy w zakończonych rozgrywkach grali mało bądź wcale.