Bielskie Podbeskidzie zakończyło w sobotę pierwsze zgrupowanie. W piątek piłkarze udadzą się na drugi obóz przygotowawczy do Kamienia. Pierwszy etap przygotowań podsumowaliśmy wspólnie z Leszkiem Ojrzyński. Trener „Górali” w rozmowie z naszym serwisem nakreślił także plany na najbliższą przyszłość. leszek ojrzynski Gabriel Górecki SportoweBeskidy.pl: Pana podopieczni zakończyli pierwsze zgrupowanie. Udało się zrealizować założenia poprzedzające wyjazd do Jarocina? Leszek Ojrzeński: Można powiedzieć, że tak. Szkoda, że nie było z nami Sylwka Patejuka. Liczyłem no to, że dołączy do nas napastnik, jak dotąd tak się nie stało. Urazy wykluczyły z udziału w ostatnim sparingu Dariusza Pietrasiaka i Bartłomieja Koniecznego. Zawodnicy ciężko pracowali, to było główne założenie tego zgrupowania.

SportoweBeskidy.pl: Jest pan zadowolony z postawy zespołu podczas gier sparingowych? L.O.: Były błędy, nawet dużo błędów, ale na tym etapie to normalne. Wynik są sprawą drugorzędną. Ćwiczyliśmy pewne warianty gry, wymienność za boisku. Ważne było także zdrowie zawodników. Pokonaliśmy Lecha i Omonię, przegraliśmy z Górnikiem, mamy dobry materiał poglądowy.

SportoweBeskidy.pl: W piątek początek drugiego zgrupowania. Ilu zawodników zabierze pan do Kamienia i czy tych samych? L.O.: Nie przewiduję zmian ilościowych, natomiast na pewno dojdzie do zmiany personalnej. Miejsce Mateusza Janeczki, którego ponownie chcemy wypożyczyć, zajmie Patejuk. Być może dojdzie do jeszcze jednej korekty tego typu. Decyzja w tej sprawie zapadnie przed wyjazdem.

SportoweBeskidy.pl: Założenia przed drugim zgrupowaniem? L.O.: Będziemy pracować nad zgraniem zespołu, konsolidacją, będzie więcej zajęć stricte taktycznych. W planach mamy oczywiście sparingi. Podczas pierwszego obozu zawodnicy grali po 45 minut, teraz będą grać w pełnych wymiarach. Będziemy analizować ich poczynania, momenty, w których przytrafiają się błędy, dążyć do poprawy gry całego zespołu.

SportoweBeskidy.pl: 10 zawodników dołączyło do zespołu, 13 jego szeregi opuściło. Koniec zmian i transferów? L.O.: Tak jak wspomniałem, szukamy napastnika. Można powiedzieć, że jego przyjście będzie ostatnim ogniwem drużyny.

SportoweBeskidy.pl: Zmian personalnych jest bardzo dużo. Jaki będą one miały wpływ na postawę zespołu i sposób gry Podbeskidzia? L.O.: Pierwszy mecz o punkty może być dużą niewiadomą. Treningi i sparingi nie oddają atmosfery spotkania mistrzowskiego. Nie wiem jeszcze jak będzie wyglądał skład na pojedynek z Pogonią. Jeśli na boisko wybiegną zawodnicy, którzy stanowili trzon drużyny w zeszłym sezonie, to każdy mniej więcej wie, czego się po nich spodziewać. Nie wykluczam jednak zmian. Po to sprowadzamy nowych piłkarzy. Gros z nich to młodzi zawodnicy, którzy wyróżniali się w I lidze, są także bardziej doświadczeni jak Artur Lenartowski, ale on ostatnio w Koronie nie grał. Na początek zmierzymy się z Pogonią i Lechią, czyli zespołami, które celują w europejskie puchary. Zobaczymy jak zawodnicy zareagują, jakie debiuty zaliczą. Po pierwszych meczach wszyscy będziemy mądrzejsi. W końcówce minionego sezonu graliśmy dobrze, rywale na pewno inaczej podejdą do spotkań z nami, niż miało to miejsce chociażby wiosną tego roku.

SportoweBeskidy.pl: Zmienił pan oblicze drużyny z minionych sezonie, teraz zmienia pan oblicze klubu – premie za mecze, odmłodzona kadra. L.O.: Zmiany są potrzebne, jeśli chcemy lepiej wykonywać swoje obowiązki. Rozmawiałem o tym z działaczami, podzielają moją opinię. Premie meczowe stanowią dodatkową motywację, to było dla mnie ważne. Istotne są warunki, w których trenujemy. Zespoły, które dysponują odpowiednią bazą uciekają z treningu na trening reszcie stawki. Trenerzy koncentrują się tylko na pracy z zawodnikami. 

SportoweBeskidy.pl: Pozytywna reakcja klubowych działaczy na pańskie postulaty przełożyła się parafowanie nowej umowy? L.O.: Nie ukrywam, że rozmawialiśmy o pewnych warunkach mojego pozostania w klubie. Tak jak wspomniałem, ich realizacja ułatwi nam wszystkim pracę. W dwóch ostatnich sezonach Podbeskidzie rundę jesienną kończyło na ostatnim bądź przedostatnim miejscu. Zdecydowałem się na pozostanie w klubie, bo chcę to zmienić. To stanowi dla mnie wyzwanie i motywację do pracy. Dwa razy Podbeskidzie wywalczyło utrzymanie w końcówkach sezonów, po słabej jesienni i dobrej wiośnie, to nie jest reguła.

SportoweBeskidy.pl: Dziękuję za rozmowę. L.O.: Dziękuję.