Okiem eksperta: pościg za liderem, derbowe niespodzianki
Przedostatnia kolejka rundy jesiennej Bielskiej Ligi Okręgowej przyniosła m.in. stratę punktów przez lidera i nawiązanie „kontaktu” przez żywiecką Koszarawę. Do poszczególnych meczów odnosi się „eksperckim okiem” Piotr Tymiński, były szkoleniowiec beskidzkich zespołów piłkarskich.
Wilamowiczanka Wilamowice – Metal Skałka Żabnica 3:0 (2:0) Wilamowiczanka już wcześniej sygnalizowała zwyżkę formy, teraz to tylko potwierdziła, pewnie wygrywając z bezpośrednim konkurentem z dolnych rejonów tabeli. W Wilamowicach mogą więc żałować, że zbliża się koniec rundy, bo zespół pnie się w górę stawki i prezentuje się całkiem nieźle. Skałka z kolei balansuje niebezpiecznie tuż przy strefie spadkowej. Zima będzie w Żabnicy czasem przemyśleń, jak wyjść z trudnej sytuacji.
LKS Bestwina – MRKS Czechowice-Dziedzice 1:0 (1:0) Znalazła się w końcu drużyna, która zatrzymała rozpędzoną ekipę z Czechowic-Dziedzic. Gospodarzom należą się pochwały, bo kolejne punkty dają bezpieczną pozycję w lidze. Żałować mają czego przegrani wobec porażki lidera z Radziechów. MRKS mógł zbliżyć się do miejsca na szczycie tabeli.
Zapora Porąbka – Soła Kobiernice 0:2 (0:0) W derbach wynik zawsze jest sprawą otwartą i nieobliczalną. Przed meczem w roli faworyta należało stawiać Zaporę, ale to cały urok futbolu, że tym razem Soła sprawiła małą niespodziankę. Zatem duże święto w Kobiernicach i podwójna „żałoba” w Porąbce. Gospodarze zostali bez punktów, a jeszcze polegli w derbach.
Cukrownik Chybie – GKS Radziechowy-Wieprz 1:0 (0:0) Zawsze groźnym przeciwnikiem jest Cukrownik Chybie. Wiemy doskonale, jak ten zespół prezentował się w poprzedniej rundzie. Teraz spisuje się gorzej, ale drzemiący potencjał obudził się na trudny mecz z liderem. Była w Chybiu przed tym spotkaniem szczególna mobilizacja, a wynik końcowy to potwierdza. Topnieje w końcówce rundy przewaga GKS-u Radziechowy-Wieprz i rywalizacja zaczyna się najwyraźniej od nowa.
Beskid Skoczów – Morcinek Kaczyce 4:0 (0:0) Potwierdza się bardzo słaba dyspozycja Morcinka w tym sezonie. W większości meczów drużyna z Kaczyc gra poniżej oczekiwań i tylko sporadycznie zdobywa punkty. Potrzeba głębokiej analizy tego, co się dzieje, bo Morcinek z reguły należał do czołówki ligi okręgowej. Dla skoczowian pewne zwycięstwo może być oznaką nadejścia lepszych czasów na finiszu piłkarskiej jesieni.
Pasjonat Dankowice – Maksymilian Cisiec 3:1 (0:0) W dalszym ciągu dorobek z początku sezonu trwoni Maksymilian Cisiec. Dobrze dla tej drużyny, że nadchodzi zimowa przerwa, podczas której będzie czas na korekty w składzie, może jakieś uzupełnienia drużyny i odpowiednie przygotowanie do wiosny, by zespół utrzymać w „okręgówce”. Pasjonat udanie zakończył jesienne zmagania, ale w Dankowicach i tak muszą odczuwać niedosyt, bo zespół mógł finiszować na lepszym miejscu.
Kuźnia Ustroń – Koszarawa Żywiec 1:2 (1:1) O wysokiej stabilizacji formy mówić można w przypadku Koszarawy. Trudny mecz w Ustroniu przyniósł gościom cenne zwycięstwo. I mogą w Żywcu żałować, że zbliża się tak szybko zakończenie rundy. Jesień Koszarawa skończyć może nawet w fotelu lidera, ale wydaje się to już mało prawdopodobne. Dzielnie walcząca Kuźnia z żywczanami nie poradziła sobie, co świadczy o naprawdę niezłej dyspozycji aktualnego wicelidera rozgrywek.
Tempo Puńców – LKS ’99 Pruchna 3:2 (1:2) Podbudowany remisem w Radziechowach zespół Tempa Puńców wykorzystał to, że beniaminek z Pruchnej jednak ma spore trudności na wyjazdach. Determinacja i wola odniesienia zwycięstwa okazała się czynnikiem decydującym na korzyść ekipy z Puńcowa, która nie poddała się mimo wyniku 0:2 dla przeciwnika.