Okiem eksperta: czechowiczanie w "trójce"?
Za nami emocjonujące mecze 11. kolejki Bielskiej Ligi Okręgowej. Tradycyjnie w poniedziałek opiewamy weekendowe wydarzenia eksperckim komentarzem Piotra Tymińskiego, byłego szkoleniowca beskidzkich drużyn piłkarskich.
Zapora Porąbka – GKS Radziechowy-Wieprz 0:1 (0:0) Lider skrupulatnie zbiera punkty. W Porąbce wygrał skromnie i rywali zostawia za plecami z coraz większym dystansem punktowym. A Zapora choć walczyła musiała uznać wyższość faworyta.
MRKS Czechowice-Dziedzice – Maksymilian Cisiec 4:1 (1:1) Czechowiczanie od kilku meczów utrzymują równą formę, można powiedzieć nawet, że wysoką. Jeśli pójdzie im tak dalej to dołączenie do czołowej trójki rozgrywek wydaje się realne. Formę z początku sezonu stracił za to Maksymilian. Wszyscy w Ciścu muszą coś zrobić, by pozbierać zespół, który będzie chciał uniknąć obsunięcia się w okolice strefy spadkowej.
Soła Kobiernice – Morcinek Kaczyce 0:0 Mecz bez szczególnej historii. Sołę punkt nie za bardzo zadowala. Na plus z kolei zdobycz wyjazdowa Morcinka. Zespół z Kaczyc w meczach u siebie będzie mógł znów w bardziej znaczący sposób wzbogacić swoje konto.
Pasjonat Dankowice – Metal Skałka Żabnica 1:0 (0:0) Skromnie w konfrontacji z Metalem Skałką zwyciężył Pasjonat. O sukcesie gospodarzy przesądził gol rutyniarza Łukasza Błasiaka. Młodzież z Żabnicy punktów musi szukać dalej. Sytuacja jest trudna i każda zdobycz może okazać się wyjątkowo cenna.
Tempo Puńców – Cukrownik Chybie 3:3 (2:2) Tempo znowu nie zachwyciło w grze obronnej. Strzeliło trzy gole, a meczu wygrać nie potrafiło. To zresztą ciągnie się już od poprzedniego sezonu i na pewno dobrze nie rokuje. Jeden punkcik na własnym boisku to zdecydowanie zbyt mało. Na większy łup liczyli też goście z Chybia, zatem remis raczej nikogo nie zadowala.
Beskid Skoczów – Koszarawa Żywiec 2:1 (0:1) Niezwykle emocjonujący mecz w Skoczowie, co widać po jego przebiegu. Koszarawa prowadziła do przerwy, ale zmotywowany Beskid odrobił straty po przerwie i wygrał. Tym sposobem skoczowianie zbliżyli się do Koszarawy. Przegranym gościom ucieka lider i być może szansa awansu. Dwóch meczów z rzędu klasowa drużyna licząca na walkę o mistrzostwo przegrywać nie powinna.
LKS Bestwina – LKS '99 Pruchna 2:1 (1:1) Po fatalnym początku poprawił grę zespół z Bestwiny. Prawie każdy przeciwnik ma z Bestwiną problemy, najlepszy tego dowód to niedawna ciężka przeprawa lidera. Beniaminek z Pruchnej to groźny zespół, choć raczej na własnym boisku. Stąd zwycięstwo gospodarzy w Bestwinie jakimś zaskoczeniem nie jest.
Kuźnia Ustroń – Wilamowiczanka Wilamowice 1:0 (0:0) Swoje zrobiła Kuźnia. Wilamowiczanka okazuje się trudnym rywalem – mało goli strzela, ale też mało traci. Wyniki najczęściej oscylują wokół remisu. Widać, że defensywa wilamowiczan jest dobrze poukładana, a to podstawa do osiągania pozytywnych rezultatów. A ofensywa? Może Dominik Natanek potrzebuje czasu, by przestawić się z pełnionej ostatni roli bramkarza?