Młodzież nie pamięta czasów, w których drużynowy Mistrz Polski w boksie, zespół BBTS-u z medalistami olimpijskimi w składzie, z powodu braku jakiejkolwiek sportowej sali w Bielsku-Białej swoje mecze musiał rozgrywać w cyrkowym namiocie, który właśnie gościł w naszym mieście. Lub w strażackiej remizie w Wilkowicach. A już luksusem był zagrzybiony obiekt sportowy przy ulicy Słowackiego. „W Bielsku-Białej niepotrzebne są sportowe hale, mamy fabryczne i to nam wystarczy…”. To przytoczone słowa rządzącego naszym miastem sekretarza jedynej słusznej wtedy partii.

wojtulewski Jeździłem z bokserami BBTS-u po Polsce, po Śląsku i widziałem różne obiekty sportowe, powstające nawet w małych miejscowościach, na przykopalnianych osiedlach. Zazdrościłem tych sportowych obiektów innym miastom. Bielsko to była sportowa pustynia. Żadnych hal, ani obiektów.

Od kilku lat mamy wspaniały sportowy obiekt pod Dębowcem. Jakoś nie słyszę, aby media specjalnie zachwycały się jego funkcjonalnością, chociaż wśród obserwatorów i sportowców z innych miast budzi podziw i zazdrość. Słychać narzekania, że boisko za daleko od trybun i inne podobne bzdury. Krytej pływalni w Bielsku-Białej nie było żadnej, jeżeli nie liczyć „baseniku” w jednej ze szkół. Dziś mamy kilka nowoczesnych pływalni. Funkcjonalnych, na wysokim poziomie. Nic nadzwyczajnego, tak po prostu ma być. Na Szyndzielnię od wielu lat bielszczanie jeżdżą kolejką, ale nie stanowi ona raju dla narciarzy. Był jakiś czas temu modny stok „Sahara”. Powstał z entuzjazmu bielskich miłośników nart. Sam uczestniczyłem w pracach społecznych przy jego budowie. Jak się okazało entuzjazm i dobre chęci to jednak za mało. Narciarzom nie o to chodziło. W ostatnim czasie powstał piękny stok na Dębowcu w Bielsku-Białej. Nowoczesna infrastruktura, bezpieczna trasa, prawdziwa narciarska Europa, spełnienie marzeń o nartach w mieście kilku pokoleń bielszczan. Ale co tam – znowu słyszałem narzekania, bo wszystko źle i nie tak miało być. Góry za niskie, trasa za krótka. Piękna pływalnia w Cygańskim Lesie została wyremontowana przez miasto. Odnowiona, a właściwie wybudowana od początku. To standard najwyższy. E tam, nic ciekawego, norma.

I jeszcze taki „kwiatuszek”. Kilka dni temu w Bielsku-Białej oddano do użytku piękną, nowoczesną rolkostradę, niedaleko lotniska w Aleksandrowicach. Obiekt nowoczesny, jakiego oczekiwała bielska młodzież. Myślicie, że ten fakt szczególnie zainteresował jakieś media? Niespecjalnie. Słychać więcej narzekań, niż obiektywnego przedstawiania zmian infrastrukturalnych, sportowych w naszym mieście. Dobro i harmonijny rozwój nikogo nie obchodzi.

Media zajmują się w ostatnich dniach nowym, bielskim Stadionem Miejskim, który niebawem będzie oddany do użytku. Myślicie, że można spotkać rzetelne opisy tego obiektu w budowie? Nic z tych rzeczy. Stadion jest jeszcze nieukończony, a stał się już przedmiotem kpin, wyszydzania i wyśmiewania. Ludzie, którzy często niczego dobrego i pożytecznego nie zrobili w swoim życiu, już wyśmiewają się z najnowocześniejszego i najpiękniejszego obiektu sportowego w naszym mieście w całej jego historii. Zapewne ktoś sfrustrowany własną osobą porobił z ukrycia fotki na nieukończonym, będącym wciąż w trakcie robót budowlanych obiekcie. I „świat się śmieje”. Tak, śmieje się z nas, z Was i ze mnie, bo jestem bielszczaninem i utożsamiam się z tym miastem. To zawiść dla dokonań innych osób. To pogarda dla dobro czyniących. To chęć poniżenia kreujących naszą rzeczywistość. Ubliżanie, ośmieszanie i kpina to metody, którymi posługują się ludzie, którzy nienawidzą naszego miasta, regionu i nas wszystkich.

Gdzie się podziała nasza góralska charyzma? Nasz góralski honor? Nasza duma, nasz lokalny patriotyzm? Wymagamy tego od piłkarzy TS Podbeskidzie, ale wiele osób, tych prześmiewców rozczarowanych swoją działalnością, robiących te fotki, miało na pewno zero spotkań z tymi naszymi cechami. Nie cieszą się z naszego wspólnego sukcesu, wspaniałego obiektu, rozbijają naszą beskidzką, bielską wspólnotę. Ale tu jest nasz wspólny, sportowy, bielski dom. Jedność, pracowitość, rzetelność, uczciwość i zaangażowanie osób kreujących sport w mieście jest dla prześmiewców nie do zniesienia. Nie jestem za tym oczywiście, żeby ukrywać niedoróbki budowlane, ale są pewne granice i pewne proporcje dobra i zła, poszanowania dokonań i szydzenia z nich. Symbolem naszego bielskiego stadionu nie będą przeszklone pisuary, jakby chcieli szaleni z nienawiści do wszystkiego dobrego, co się buduje w naszym mieście, autorzy tych fotek. Symbolem Stadionu Miejskiego będzie jego piękna struktura, wypełniona publicznością widownia, z kolorowymi krzesełkami, z napisem Bielsko-Biała, olbrzymie telebimy, wspaniała jakość podgrzewanej murawy, znakomite oświetlenie obiektu, bardzo dobre nagłośnienie, monitoring, bezpieczeństwo, systemy przeciwpożarowe, a przede wszystkim nasza sportowa, bielska i beskidzka publiczność.

Dla każdego bielszczanina, który pamięta mecze bokserskie w namiotach cyrkowych, remizę strażacką w Wilkowicach, drwina z naszych nowych obiektów sportowych, a szczególnie stadionu, który z takim zaangażowaniem buduje miasto, jest działaniem nikczemnym. Wiem, że będziemy dumni z tego nowego obiektu i na nic nie zdadzą się działania zawistnych, niedobrych ludzi, którzy chcą naszą „Beskid Arenę” i nas bielszczan przy okazji ośmieszyć, wykpić, wyszydzić.

Ze sportowym pozdrowieniem Sławomir Wojtulewski