Siatkarze bielskiego BBTS-u w nadchodzący weekend zaliczą ostatni akcent sezonu. W Gdańsku zmierzą się z tamtejszym Lotosem Treflem. Przed wyjazdem na północ beniaminek doznał poważnego osłabienia. krebok_bbts W Gdańsku zabraknie Wiktora Kreboka, który po poniedziałkowym treningu zasłabł i trafił do lekarza. Ten doświadczonego szkoleniowca skierował na dodatkowe badania. Zabronił mu także udział w treningach i przede wszystkim meczach. W związku z tym w spotkaniu bądź spotkaniach wieńczących sezon zespół poprowadzi drugi trener, Mateusz Mielnik– Chciałem pomóc drużynie, ale niestety ze względów zdrowotnych nie będę mógł pojechać do Gdańska – mówi trener Krebok.

Bielszczanie pierwszy mecz rywalizacji o 10. miejsce w PlusLidze przed własną publicznością przegrali 1:3. W sezonie zasadniczym górą dwukrotnie również byli podopieczni Radosława Panasa i to oni bez dwóch zdań są faworytem sobotniej potyczki. BBTS nie ma jednak nic do stracenia. Debiutancki sezon w siatkarskiej elicie trzeba uznać za nieudany. Dobra postawa w Gdańsku całościowej oceny nie zmieni, ale drużyna ma szanse na godne zakończenie zmagań 2013/2014. Wspomnianą 10. lokatę wywalczy zespół, który wygra dwa mecze. Niemożliwe w sporcie nie istnieje. Zwycięstwo bielskiego zespołu w sobotę oznaczać będzie jedno, decydujący o losach rywalizacji pojedynek w niedzielę.

W zespole z Trójmiast na pewno nie wystąpią Grzegorz Łomacz i Paweł Mikołajczak, którym z dniem 31 marca wygasły umowy z klubem. Zagra natomiast ten, którego obawiać należy się najbardziej, czyli Jakub Jarosz. Były reprezentant Polski dał się we znaki bielskim siatkarzom we wszystkich trzech spotkaniach kończącego się sezonu. Wyeliminowanie jego atutów w ataku może okazać się kluczem do zwycięstwa (zwycięstw).

Sobotnie spotkanie w hali AWFiS Gdańsk rozpocznie się o godzinie 11:00. Nazajutrz ewentualny mecz numer trzy.