Jeśli w niedzielę piłkarki z Żywca odniosą kolejne zwycięstwo ligowe, to prawdopodobnie... nie zmienią swojej sytuacji. To już ostatnia taka seria spotkań w zbliżającym się do końca sezonie.

mitech leczna W niedzielne przedpołudnie futbolistki żywieckiego Mitechu rozpoczną konfrontację z AZS PSW Biała Podlaska. Rywalki, choć niżej notowane w tabeli i mające w dorobku znacznie mniej punktów, to zespół, którego lekceważyć nie wolno. Wiosna w wykonaniu aktualnie 7. drużyny Ekstraligi jest wręcz wyśmienita. Trzy zwycięstwa, trzy remisy i ledwie dwie przegrane – takiej postawy akademiczek na wiosnę mało kto się spodziewał. Piłkarki AZS PSW dziś mogą spać spokojnie, bo z trudnego położenia na półmetku rozgrywek „wygrzebały się” przede wszystkim własną świetną postawą. Poległy tylko w bataliach z Medykiem i Górnikiem...

Korespondencyjnie do starcia w Białej Podlaskiej, w Łęcznej miejscowe zawodniczki powalczą z beniaminkiem ze Szczecina. Choć Olimpia jeszcze utrzymania w elicie pewna być nie może, to raczej rozdział punktowy z tego spotkania jest klarowny do wskazania. Mitech musi i tak liczyć na potknięcie Górnika, jeśli historyczne podium ma urzeczywistnić się. A to sytuacja raczej mało komfortowa. – Do meczu z Górnikiem w ostatniej kolejce nie możemy sobie pozwolić na straty. Liczymy, że właśnie starcie w Łęcznej zdecyduje o miejscu na podium, a nie będzie tylko meczem o pietruszkę – potwierdza w rozmowie z naszym portalem Jan Szupina, prezes TS Mitech.