
Piłka nożna - IV liga
Outsider zaskoczył
GKS Radziechowy-Wieprz był skazywany "na pożarcie" w starciu z rezerwami Podbeskidzia. "Fiodory" nie dały jednak za wygraną.
– Mamy wielki niedosyt po tym meczu. O ile z gry i konstruowania akcji mojego zespołu jestem zadowolony, tak szwankowała dziś ich finalizacja. Było to również spotkanie, gdzie wyglądaliśmy źle personalnie. Miałem tylko trzech zawodników na ławce rezerwowych. Absencje kartkowe dopadły: Kukułę, Drabika i Górkiewicza. Nie ma co ukrywać, zabrakło nam doświadczenia w tym starciu – przyznał po meczu Adrian Olecki, trener rezerw Podbeskidzia.
Bielszczanie mieli wymarzony początek spotkania. Już w 4. minucie trafienie fetował Antoni Rozmus, który z najbliższej odległości sfinalizował oskrzydlającą akcję swej drużyny. Na odpowiedź "Fiodorów" nie trzeba było jednak długo czekać. W 17. minucie do remisu doprowadził Mateusz Janik, zamykając podanie od Michała Czernka z lewej strony boiska. Po emocjonującym początku meczu tempo nieco opadło, ale to uległo zmianie po przerwie...
W 59. minucie niefortunnie piłkę do własnej siatki skierował Marcin Dudka i rezerwy Podbeskidzia ponownie prowadziły. Swoją przewagę młodzi Górale mogli podwyższyć, lecz dwukrotnie zimnej krwi zabrakło Janowi Borkowi, który "ostemplował" poprzeczkę i nie wykorzystał sytuacji sam na sam. A, że nie wykorzystane sytuacje lubią się mścić.. W 77. minucie gola na 2:2 zdobył Czernek. Były zawodnik Rekordu oddał niezbyt mocny strzał, jednak moment dekoncentracji Arkadiusza Leszczyńskiego sprawił, że piłka wylądowała w siatce.
Bielszczanie mieli wymarzony początek spotkania. Już w 4. minucie trafienie fetował Antoni Rozmus, który z najbliższej odległości sfinalizował oskrzydlającą akcję swej drużyny. Na odpowiedź "Fiodorów" nie trzeba było jednak długo czekać. W 17. minucie do remisu doprowadził Mateusz Janik, zamykając podanie od Michała Czernka z lewej strony boiska. Po emocjonującym początku meczu tempo nieco opadło, ale to uległo zmianie po przerwie...
W 59. minucie niefortunnie piłkę do własnej siatki skierował Marcin Dudka i rezerwy Podbeskidzia ponownie prowadziły. Swoją przewagę młodzi Górale mogli podwyższyć, lecz dwukrotnie zimnej krwi zabrakło Janowi Borkowi, który "ostemplował" poprzeczkę i nie wykorzystał sytuacji sam na sam. A, że nie wykorzystane sytuacje lubią się mścić.. W 77. minucie gola na 2:2 zdobył Czernek. Były zawodnik Rekordu oddał niezbyt mocny strzał, jednak moment dekoncentracji Arkadiusza Leszczyńskiego sprawił, że piłka wylądowała w siatce.